Dotyczy fundamentalnych relacji między obywatelem a urzędami skarbowymi. Bo teraz podatnik jest traktowany przez urzędy, niestety, jak potencjalny złodziej. Prezydent Komorowski chce zmienić ordynację podatkową tak, żeby niejasności prawa były interpretowane na korzyść podatnika. Ale ciemne skarbowe siły tego nie chcą. Stąd moja prośba do Państwa o uczestnictwo w akcji "Wyrwij fiskusowi bat". A teraz niezwykle zajmująca powiastka o kolejnym już komorniku i jego cwanym a chciwym koleżce. Pan mazurski komornik Sebastian Sz. zabrał zadłużonym rolnikom ciągnik i sprzęt wart 100 tys. zł. A sprzedał go na licytacji za 15 tys. I teraz będzie najciekawsze. Sprzedał go swojemu koleżce Bogusiowi, do którego ciągle wydzwaniał, no chyba żeby się umówić. Sąd już skazał pana mazurskiego komornika za te machloje na więzienie, niestety, w zawieszeniu. Ale musiał Sebastian Sz. okradzionym przez siebie rolnikom oddać 60 tys. zł. Sąd ustalił, że komornik bardzo dbał, żeby nikt nie licytował tego sprzętu, tylko żeby kupił go za bezcen bezpośrednio jego koleżka Boguś. Chytry Boguś już jednak tego żałuje, ponieważ właśnie zaczął się jego proces, w którym będzie odpowiadał za współudział w przestępstwie. Prokuratura ustaliła, że przed zakupem, chociaż raczej należałoby powiedzieć rabunkiem, rzeczy rolników, mazurski komornik i jego koleżka Boguś intensywnie się kontaktowali. W bardzo krótkim okresie odbyli ponad 60 rozmów telefonicznych. Zapewne dogadywali szczegóły, jak okraść obywateli. Tym razem się nie udało. O dalszych perypetiach Bogusia "Super Express" będzie informował.
PS Gdyby szef wszystkich komorników zechciał po tym komentarzu złożyć na mnie kolejny donos, informuję, że adres redakcji nie uległ zmianie.
Zobacz: Zdaniem naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Komornicy na mnie donieśli. Raduje się moje serce
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail