Sławomir Jastrzębowski PROSZĘ NIE UŻYWAĆ

i

Autor: Andrzej Lange

Sławomir Jastrzębowski: Ofiara jest winna gwałtu!

2012-05-15 8:51

Był sobie porządny jegomość, który jeszcze nie był gwałcicielem, bo nie zdążył. Przechodziła jednak obok niego atrakcyjna kobieta i ona wstrętnie go prowokowała! Jak prowokowała? No jak to jak?

Przecież napisałem, że przechodziła obok niego, a w dodatku była atrakcyjna. Czy to mało? Chamskie kuszenie przechodzeniem samicy to niby mało? Ruszanie nogami to mało? Poza tym jak ona szła, to wszystko się tej wstrętnej prowokatorce ruszało! Więc co on mógł zrobić, porządny jeszcze jegomość wobec takiej obrzydliwej usidlającej gry?

No to oczywiste, że musiał zgwałcić, a wszystko to wina jej, tej, co to ma się za ofiarę gwałtu. Gwałciciel jest niewinny, winna jest ofiara!

Stefan "won stąd" Niesiołowski też został sprowokowany! Szef Klubu Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński to właśnie wczoraj wykrył i obwieścił.

Prowokacyjnie podeszła do niego (do Niesiołowskiego, Grupińskiego jeszcze nie prowokowano, lecz niech zachowa czujność) dziennikarka z prowokacyjną kamerą. I zadała mu prowokacyjne pytanie prowokacyjnie grzecznym tonem!

Jak ona ta Stankiewicz Ewa mogła? Bezwstydnica. Przecież chyba wiedziała, których czapkujących mu dziennikarzy Niesiołowski Stefan lubi, a których nie lubi, bo mu nie czapkują. A jak nie wiedziała, prowokatorka jedna, to jeszcze gorzej dla niej.

W ogóle powinna się cieszyć, że się na "won stąd" i szarpaniu kamery skończyło. Bo co by było, gdyby nabuzowany Stefan nosił przy sobie halabardę? A jak ja na przykład patrzę na Stefana o nazwisku Niesiołowski, to ja nie jestem pewien, czy on przypadkiem halabardy nie zacznie nosić. Elita Niesiołowska...