Sławomir Jastrzębowski KOMENTUJE: Nie ma żadnej Unii Europejskiej. Są Niemcy i Francja

2015-02-10 8:52

- Naiwniakiem jest ten, kto myśli, że na przykład Polska, która jest w Unii Europejskiej od 11 lat, ma cokolwiek do powiedzenia - komentuje redaktor naczelny Super Expressu, Sławomir Jastrzębowski.

Gdyby komukolwiek wydawało się, że jest coś takiego jak Unia Europejska, w której kraje członkowskie mają coś do powiedzenia, w której jest coś takiego jak wspólne stanowisko wypracowane przy udziale państw członkowskich, to znaczy, że ten ktoś jest wielkim naiwniakiem.

Naiwniakiem jest ten, kto myśli, że na przykład Polska, która jest w Unii Europejskiej od 11 lat, ma cokolwiek do powiedzenia. Zostawmy na boku rozważania, czy Unia Europejska jest pomysłem dwóch bogatych państw, Niemiec i Francji, które uzależniają finansowo inne kraje, żeby potem czerpać z tego różnego rodzaju tłuste korzyści cudzym kosztem. Zajmijmy się tym, co stało się oczywiste i niestety groźne dla nas.

Otóż za naszymi plecami, za plecami Polski, za plecami całej Unii Europejskiej Niemcy i Francja spotykają się z Putinem i rozmawiają. O czym? No właśnie, nie wiadomo o czym. My, Polacy, nie mamy pojęcia, co za naszymi plecami knują z Putinem Merkel i Hollande. Chociaż Unia ma teoretycznie ludzi od polityki zagranicznej, to ci ludzie też nie wiedzą, w jakim celu, bez żadnych pełnomocnictw Unii ta trójka się spotyka. Ba, Unia Unią, ale przecież Niemcy i Francja należą do NATO - i NATO, i Stany Zjednoczone też nie wiedzą co, w czyim interesie i z korzyścią dla kogo dogaduje wielka trójka. To, że Polacy zostali po raz kolejny upokorzeni przez Niemcy i Francję, jest oczywiste.

Czy zostali zdradzeni? W pewnym sensie na pewno. Pokazano nam, że nikt się z nami nie liczy, że nikt nie liczy się z naszym rządem. Nie bierzemy udziału w rozmowach dotyczących wojny na Ukrainie, chociaż graniczymy i Rosją, i z Ukrainą i to my jesteśmy bezpośrednio zagrożeni. Nawet nie wiemy, jak te rozmowy przebiegają i jaki jest cel. Jaka z tego nauka? No cóż, brutalna. Jeżeli chodzi o Europę, to jesteśmy sami. Musimy być przygotowani na to, że nikt w Europie rosyjsko-niemiecko-francuskich geszeftów nie stanie po naszej stronie. Czy nie jest za późno na taki wniosek? Chciałbym wierzyć, że nie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail