Dyrektor Instytutu Reumatologii powiedział także, że w roku 2013 będzie mniej przyjęć pacjentów, bo będzie mniej pieniędzy. To także nie spodobało się ministrowi. Może słusznie. W zasadzie w całej Polsce szpitalom brakuje już pieniędzy i sądzę, że w najbliższym czasie wielu dyrektorów placówek służby zdrowia będzie mówiło dokładnie to samo, co powiedział dyr. Włodarczyk.
Minister Arłukowicz raczej nie zwolni ich wszystkich, bo chyba musiałby zrobić to, co Jaruzelski z dziennikarzami w stanie wojennym, czyli poprzebierać ich w mundury wojskowe, lub to, co chciał zrobić słynny Ludwik Dorn, czyli wszystkich w "kamasze".
Jest jednak wyjście, choć nietuzinkowe. Ponieważ są pieniądze na leczenie w przyszłym roku, wystarczy, że Arłukowicz odwoła grudzień i sytuacja się polepszy. Polepszy się tak samo, jak w przypadku spadku gorączki poprzez zbicie termometru. I tu proponuję skończyć żarty.
Służba zdrowia jest wyjątkowo nieudolnie zarządzana i widzi to każdy pacjent od wielu, wielu miesięcy. Bartosz Arłukowicz zdaje się robić wrażenie człowieka, który o tym fakcie dowiedział się dopiero teraz. Może pora powiedzieć mu, że to on zarządza służbą zdrowia?
Bo w przeciwnym wypadku może wszystko zrzucić na opozycję, tak jak robił to niedawno, oskarżając opozycję o granie chorymi dziećmi na wynik polityczny. Panie ministrze, niech pan zostawi politykę i opozycję, niech pan wreszcie zacznie zarządzać służbą zdrowia.
Sławomir Jastrzębowski: Ministrze Arłukowicz, odwołaj grudzień!
2012-11-30
3:00
Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia, odwołał dyrektora Instytutu Reumatologii Andrzeja Włodarczyka, bo Instytut nie ma pieniędzy, żeby płacić za leczenie pacjentów. Dyrektor powiedział to publicznie, a wtedy minister powiedział publicznie, że Instytut był źle zarządzany. Wtedy dyrektor powiedział publicznie, że pójdzie do sądu pracy za niesprawiedliwe - według niego - odwołanie ze stanowiska. Wtedy minister nic nie powiedział publicznie (nieoficjalnie mógł powiedzieć coś brzydkiego).