Po wpadce Baracka Obamy, który w swoim oficjalnym przemówieniu wprowadzony w błąd przez doradców użył kłamliwego i szkalującego Polaków określenia "polskie obozy śmierci", mówiąc o niemieckich obozach zagłady na terenie okupowanej Polski, Debbie postanowiła strzyknąć śliną. Szalona pani przypisała Polakom jako narodowi, a nie nielicznym zdegenerowanym jednostkom, czynny udział w mordowaniu Żydów, wypisując przy tym obrzydliwą dawkę kłamstw. Skąd jednak bierze się na Zachodzie taka zła opinia o Polakach, którzy w czasie II wojny światowej z narażeniem życia całych swoich rodzin ukrywali Żydów, i którzy zostali za to docenieni przez Izrael i Yad Vashem największą liczbą Sprawiedliwych wśród Narodów Świata? Odpowiedź jest w najwyższym stopniu krępująca. Otóż wygląda na to, że... przyczynia się do tego polski rząd. Wczorajsza "Rzeczpospolita" ujawniła skandal w naszej dyplomacji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nakazało naszym dyplomatom promować anglojęzyczną książkę "Piekło wyborów", w której wiele tekstów koncentruje się na pokazywaniu Polaków w czasie II wojny światowej w bardzo złym świetle. W książce także ekonomicznie wspieranej przez nasz rząd akcenty dotyczące naszej historii zostały położone tak, że mniej wyrobiony czytelnik odniesie wrażenie, że przeważająca część polskiego społeczeństwa w czasie II wojny światowej pomagała w dręczeniu i zabijaniu Żydów. O bardzo niekorzystnym dla polskiej racji stanu wydźwięku tej książki krytycznie wypowiedział się dla "Super Expressu" znany historyk dr Piotr Gontarczyk, który zarzuca resortowi Sikorskiego brak kompetencji i nieodpowiedzialność. Co więcej, ta książka została wydana przez oficynę byłego esbeka Mariana Kotarskiego vel Pękalskiego, który przez lata podszywał się pod opozycjonistę. Ministerstwo Sikorskiego powinno służyć Polsce.
Sławomir Jastrzębowski : Minister Radosław Sikorski mógłby lepiej dbać o dobre imię Polski
2012-08-08
4:00
Pamiętacie Państwo niedawną aferę z lekko stukniętą amerykańską dziennikarką Debbie Schluessel? Generalnie istot takich jak Schluessel z powodu dawki nienawiści, jaką z siebie wypluwa, nie powinno brać się poważnie. Niestety, płody owej istoty drukują od czasu do czasu ważne amerykańskie gazety (nie napisałem poważne).