Sławomir Jastrzębowski: I strzela Palikot do Tuska!

2010-11-26 3:00

I niestety (lub "stety" – w zależności od politycznych sympatii) miałem rację. W sierpniu w tekście "Czy ustrzeli strzelba myśliwego?" napisałem o wahliwych relacjach między Donaldem Tuskiem a Januszem Palikotem. I o tym, że Palikot jeśli znajdzie się poza PO, to zacznie strzelać do swoich dawnych szefów i kolegów, z tej samej brudnej broni, z jakiej raził wcześniej PiS i Kaczyńskich. Tak też właśnie stało się wczoraj.

Platforma, a przede wszystkim premier na wiele pozwalał Palikotowi, kiedy ten bezceremonialnie atakował Prawo i Sprawiedliwość. Kiedy jednak obrażony zbyt małym splendorem własnym „sztukmistrz z Lublina” zaczął proces odchodzenia z Platformy, tylko kwestią czasu był jego bezpośredni atak na Tuska i PO. Wczoraj w jednym z portali Janusz Palikot udzielił zgrabnego wywiadu. Z potoku elokwentnego populizmu wybiła się pewna nowość, otóż były podwładny nazywa już Donalda Tuska... hmmm... złodziejem i kłamcą.

Przeczytaj koniecznie: Donald Tusk krytykuje Janusza Palikota

Cóż, tego kierunku ewolucji Palikota właśnie się spodziewałem. Ważne w wywiadzie jest również to, że za rok Janusz Palikot, według Janusza Palikota, będzie rządził w naszym kraju. Czego nie życzę przede wszystkim Donaldowi Tuskowi i jego otoczeniu, bo „kłamcy i złodzieje” mogliby nie mieć wtedy lekkiego życia. Nie oszukujmy się jednak, strzelba, jaką jest Palikot, nie może swojemu byłemu myśliwemu wyrządzić katastrofalnych szkód. Co najwyżej lekko go zrani.

Są jednak na świecie działa, które skutecznie zagłuszają strzelby. W posiadaniu dział jest umiejętny artylerzysta Tusk. Ma ich wiele, o różnym kalibrze i zasięgu. Idę o zakład, że wkrótce usłyszymy ich pomruk...