Sławomir Jastrzębowski PROSZĘ NIE UŻYWAĆ

i

Autor: Andrzej Lange

Sławomir Jastrzębowski : Czy prokurator nie chciał widzieć cudów Amber Gold?

2012-08-09 4:00

Prokurator generalny Andrzej Seremet zażądał od podległych mu prokuratorów z Gdańska informacji dotyczących postępowań związanych z Amber Gold. Panie prokuratorze, ci pana podwładni to mogą być teraz bardzo zajęci, więc - jeśli pan pozwoli - "Super Express" trochę w tej sprawie pomoże. Oto najważniejsze chyba informacje w sprawie Amber Gold i działań (bądź też braku działań) prokuratury.

W 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego do prokuratury w Gdańsku złożyła zawiadomienie o podejrzeniu wykonywania przez Amber Gold czynności bankowych bez licencji. Co na to prokuratura? Otóż prokuratura gdańska bez dwóch zdań odmówiła wszczęcia postępowania. To się jednak nie spodobało KNF, więc złożyła zażalenie na prokuraturę do sądu. Co na to sąd? Sąd nakazał prokuraturze jednak zająć się sprawą. Więc się prokuratura zajęła. Jak się ta prokuratura zajęła? Ano tak, że prokurator po przesłuchaniu kilku świadków stwierdził, że wszystko jest jednak w porządku z Amber Gold i umył ręce (w sensie przenośnym). Komisja (a to uparciuch) nie odpuszczała i znów złożyła zażalenie. Wtedy sprawą zajęła się ważniejsza prokuratura, czyli okręgowa. A w tym czasie czas sobie tykał banalnym tik-tak i dotikał sobie sierpnia 2012. Prokuratura zajmuje się sprawą. Tysiące klientów Amber Gold zajmuje się bezowocnymi próbami odzyskania swoich pieniędzy. Prezes Amber Gold (oszust niestety) zajmuje się informowaniem, że wszystko jest w porządku, choć bardzo daleko jest od tego, żeby było w porządku. I tu dwie sprawy. My jako obywatele, nie możemy mówić, że dobrze tak naiwnym klientom Amber Gold, że nie mogą odzyskać swoich pieniędzy, bo byli chciwi i ich pokarało. To nie tak. Po to mamy państwo, a to państwo po to ma odpowiednie instytucje, żeby chroniły swoich obywateli, także tych łatwowierniejszych. A tak naprawdę to łatwowierni byli gdańscy prokuratorzy, skoro uwierzyli przedstawicielom Amber Gold, że ci biorą od klientów pieniądze, kupują za nie złoto, po paru miesiącach wypłacają kapitał plus odsetki 15 procent i wszystkim się opłaca w kółko. Tak, panie Seremet, trochę naiwni ci pana podwładni.