Sławomir Jastrzębowski: Czy Pan/Pani wierzy Grasiowi?

2012-02-08 8:32

Paweł Graś to miły, dobrze wychowany człowiek. Rzecznik rządu teoretycznie może być miły i dobrze wychowany. Ja bym nawet powiedział, że to nie zaszkodzi. Rzecznik rządu nie może jednak pod żadnym pozorem kręcić, i to obojętne, czy w sposób miły i wskazujący na dobre wychowanie, czy też w sposób arogancki.

Nie może kręcić i już! A najgorsze, co może przytrafić się rzecznikowi rządu, to kręcenie nieumiejętne. Kręcenie, które dziennikarze "Super Expressu" (lub teoretycznie jacyś inni) obnażą. Wtedy takie obnażone - czytaj: skompromitowane - usta natychmiast powinny zamilknąć, natychmiast powinny przestać wypowiadać się w imieniu rządzących. Czemu? Ponieważ tego wymagają standardy demokratycznych cywilizowanych krajów. My jednak przy obecnej ekipie rządzącej dopiero aspirujemy do grupy krajów demokratycznych i cywilizowanych, więc stąd poniż-sza historia o Grasiu.

Trzy lata temu CBA sprawdzała oświadczenia majątkowe Grasia. W jednych dokumentach Graś informował, że jest członkiem zarządu pewnej spółki (dokumenty sejmowe), a w dokumentach, które trafiły do premiera - że nie jest. Prawo mówi, że osobie na stanowisku sekretarza stanu (przypadek pana Pawła) nie wolno być w zarządach spółek handlowych. Tak mówi ustawa antykorupcyjna. Funkcjonariusze CBA wyciągnęli dokumenty spółki, a w nich były podpisy pana Pawła z czasu, kiedy był już rzecznikiem - czyli że złamał prawo antykorupcyjne. A na to Graś do prokuratorów: To chyba nie ja podpisałem i nie wiem kto. Więc prokuratorzy do grafologów, a grafolodzy: Grasiu kochany, to jednak ty podpisałeś dokumenty spółki, choć chciałbyś nie pamiętać... Na koniec zadam Czytelnikom "Super Expressu" pytanie: czy wierzy Pan/Pani rzecznikowi rządu Donalda Tuska, Pawłowi Grasiowi?