Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Sławomir Jastrzębowski: Chrońcie Kaczyńskiego za biliony!

2018-04-05 20:07

Wczoraj "Super Express" napisał, że na ochronę Jarosława Kaczyńskiego wydano 1 mln 600 tys. zł. Rozgorzała dyskusja, że za dużo i że w ogóle. Nie za bardzo rozumiem tę dyskusję, bo nie widzę, żadnych osobistych korzyści dla Kaczyńskiego.

Osobistej w tym sensie, że nie jadł za te pieniądze frykasów, że nie ubierał się za nie w marynarki prosto z Paryża, że nie kupił za nie butów z wężowej skórki ani zegarka za dziesiątki tysięcy złotych. Jedyną korzyścią, jaką Kaczyński odniósł, jest to, że jest i był bezpieczny, bo chronią go byli komandosi o najwyższych kwalifikacjach, chociaż są zbyt mrukliwi i lapidarni, ale to inny temat. To, że na życie Kaczyńskiego może nastawać jakiś niebezpieczny wariat typu Ryszard Cyba, jest chyba dla wszystkich oczywiste. Dla mnie oczywiste jest, także od wczoraj, że życie Kaczyńskiego jest naprawdę wiele, wiele warte, choćby z powodu tego, że prostuje wektory. Wczoraj wszedł na mównicę i wyprostował wiele PiS-owskich kręgosłupów skrzywionych chorobą "nagrody nam się należały". Była to niebezpieczna, wyartykułowana przez Beatę Szydło choroba ogradzająca świeżo napuszonych i świeżo aroganckich polityków od zwykłych ludzi. Zwykli ludzie zarabiający po 2 tys. zł miesięcznie z szokiem i niedowierzaniem przyjęli słowa byłej premier, która sama sobie wypłaciła nagrodę z naszych pieniędzy w wysokości 65 tys. zł, że jej i innym ministrom nagrody idące w dziesiątki tysięcy "się należą". Wartość Kaczyńskiego polega na tym, że zdmuchnął to napuszenie i arogancję, mówiąc swoim politykom: Nagrody, kochanieńcy, oddajecie, a tak w ogóle, to będziecie zarabiać mniej. Bo, politykom trzeba ciągle przypominać - za co Kaczyńskiemu należą się podziękowania - że polityka to nie jest maszynka do zarabiania pieniędzy, tylko służba Polsce i społeczeństwu. Służba! Jeżeli jakiś polityk chce mi powiedzieć, że w biznesie zarabia się lepiej niż w polityce, to ja mu mówię prosto: Stary, leć do biznesu, zobaczysz, czy będziesz miał tam tak słodkie życie. Albo jeszcze lepiej, zacznij pracować w szkole czy nawet w mundurówkach, zobaczysz, jak się wynagradza ciężko pracujących ludzi bez nagród po 65 tys. zł. Kończąc: chrońcie Kaczyńskiego za biliony, jego prostowanie kręgosłupów zabłąkanym owieczkom jest tego warte.

ZOBACZ TAKŻE: Sławomir Jastrzębowski: Siemanko, ziomuś