Przykładów jest aż nadto: Grecja, Hiszpania, Portugalia, Włochy czy ostatnio Cypr. Oczywiście nieuzasadnionym uproszczeniem jest łączenie przyjęcia euro z kryzysem w tych państwach. Tyle, że to prawda. Tak samo jak prawdą jest, że na przykład Niemcy z powodu przyjęcia euro nie mają powodów do narzekań. Ale to inny temat. Dziś o tym, jakim to dobrodziejstwem dla Cypru okazało się euro właśnie, no i o tym, czy chcecie Drodzy Czytelnicy wprowadzenia euro w Polsce, czy też może nie ma pośpiechu. Cypr wchodził do Unii Europejskiej razem z Polską 1 maja 2004 roku jako bogate małe państwo. Ludność całej wyspy porównywalna jest z liczbą mieszkańców Łodzi. Główną "gałęzią" gospodarki były bardzo korzystne przepisy podatkowe zwabiające na Cypr pieniądze bardzo różnego pochodzenia. W roku 2013 gospodarka cypryjska pogrążyła się w tak głębokim kryzysie, że w Brukseli (przypomnę, że stolicą Cypru jest jednak nie Bruksela, ale Nikozja) zdecydowano, że trzeba legalnie okraść mieszkańców tego kraju, a także cudzoziemców trzymających pieniądze w tamtejszych bankach. Z oszczędności obywateli i gości państwo ukradnie około 10 procent całej sumy zgromadzonych oszczędności. Rabunek w biały dzień, zgodnie z prawem i błogosławieństwem Unii Europejskiej. Nie dziwię się wściekłości Cypryjczyków, których chce się okraść. Nie dziwię się, że chcą natychmiast pobierać wszystkie pieniądze z banków. Nie dziwię się także zaniepokojeniu mieszkańców tych państw, w których pieniądzem jest euro. Bo jeśli w Brukseli można zdecydować o ograbieniu Cypryjczyków, to czemu nie Włochów i Hiszpanów? I na koniec pytanie do Czytelników: czy chciałby Pan, Pani wprowadzenia w Polsce euro i jaką kwotę oszczędności życia chciałby Pan, Pani, żeby Panu, Pani w związku z tym ukradziono? A. - 10 proc., B. - 20 proc., C. - i tak po trochu zabierają wszystko.
Sławomir Jastrzębowski: Chcesz euro? A ile chcesz, żeby Ci ukradli?
2013-03-19
8:57
Nie trzeba być ekonomistą, żeby zaobserwować pewne zdumiewające zjawisko. Tak się jakoś dzieje, że wiele dość dobrze radzących sobie państw z Unii Europejskiej po przyjęciu euro jako waluty wpadło w kłopoty finansowe. I teraz te państwa mają niepokojące bezrobocie i długi.