Broniarz nie popuści. Ma dość niskich pensji dla nauczycieli
"W związku z bardzo trudną sytuacją materialną nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami Związek Nauczycielstwa Polskiego wystąpił do pana premiera Mateusza Morawieckiego o pilne, niezwłoczne podjęcie rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o co najmniej 20 proc." – powiedział wściekły prezes ZNP. Dodał, że jest to warunek do jakiejkolwiek dyskusji i debaty na temat projektowanej zmiany w Karcie nauczyciela. "Bez tego wzrostu płacowego w dalszym ciągu sytuacja materialna nauczycieli, bez względu na zaczarowania ministra (edukacji i nauki Przemysława) Czarnka i ruchy w tym zakresie, będzie dramatycznie niekorzystna" – dodał Broniarz. W jego ocenie nawet przewidywany od września br. wzrost płacy dla nauczyciela stażysty "nadal będzie lokował stażystę, absolwenta wyższych uczelni, na poziomie płacy minimalnej". "Dlatego też domagamy się niezwłocznego podjęcia rozmów i stąd pismo skierowane do pana premiera Mateusza Morawieckiego. Jednocześnie zwróciliśmy się do pana prezydenta, który jest patronem dialogu i niejako ojcem ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, o wsparcie rozmów między partnerami społecznymi a strona rządową, dlatego, że tych rozmów nie ma" – kontynuował prezes ZNP. "Jestem świadom i słyszę, co mówi pan minister Czarnek, że to związki zawodowe uniemożliwiły wzrost wynagrodzeń nauczycieli, że to związki zawodowe nie chcą rozmów (...), ale trzymając się faktów, od 7 grudnia ub.r. nie było żadnych rozmów między MEiN a ZNP w sprawie wzrostu wynagrodzeń" – stwierdził Broniarz. "Jeżeli takowe rozmowy były, to one miały raczej charakter kadłubowy i z jednym ze związków, natomiast na pewno partnerzy społeczni, a zatem także i Forum Związków Zawodowych i ZNP takich rozmów i takiego zaszczytu rozmowy z panem ministrem Czarnkiem na temat wzrostu płac nauczycieli nie mieliśmy" – dodał.
Zobacz: Sławomir Broniarz wspomina swoją maturę. Mógł jej nie zdać. W dwa dni "załatwił sprawę"
Zapewnił, że ZNP jest gotowy do kontynuowania rozmów. Jednocześnie w razie braku takich rozmów prowadzonych przez stronę rządową z ZNP zarząd główny upoważnił prezydium zarządu głównego do podjęcia dwóch działań. Wskazał, że zmiany zawarte w uchwalonej przez Sejm nowelizacji ustawy Karta nauczyciela "w dosyć istotny powodują pogorszenie startu i pracy w tym zawodzie". "Po drugie: mamy rekordową inflację sięgającą prawie 16 proc. (...) a jednocześnie mamy podniesienie wynagrodzeń nauczycieli o 4,4 proc., co ma się nijak do skali inflacji" – zaznaczył. "To w sposób bardziej niż uzasadniony bulwersuje środowisko nauczycielskie" – dodał. Pod koniec maja Sejm uchwalił nowelizacje Karty nauczyciela, zgodnie z którą tzw. średnie wynagrodzenia nauczycieli od 1 maja br. wzrosło o 4,4 proc. Z kolei pod koniec czerwca Sejm uchwalił kolejna nowelę Karty. Zgodnie z nią, liczba stopni awansu zawodowego zostanie zmniejszona. Likwidacji ulegną dwa stopnie awansu zawodowego nauczycieli: nauczyciel stażysta i nauczyciel kontraktowy. Po ich likwidacji w systemie – zamiast czterech stopni awansu zawodowego będą: nauczyciel początkujący (niemający stopnia awansu zawodowego) i – tak jak obecnie – nauczyciel mianowany i nauczyciel dyplomowany. Formalnie pierwszym stopniem awansu stanie się stopień nauczyciela mianowanego, o który młody nauczyciel będzie mógł się starać po 4 latach pracy. W tym okresie przez 3 lata i 9 miesięcy młody nauczyciel będzie odbywał nie staż, ale "przygotowanie do zawodu".