"Super Express": - Na kogo zagłosują zieloni?
Radosław Gawlik: - Większość z nas skreśli obydwu kandydatów. Nie reprezentują nas. Mimo że jeden z nich - Kaczyński - odwołuje się do zrównoważonego rozwoju, czyli bardzo ważnej dla zielonych koncepcji, ale rozumie ją opacznie, redukując ją do wyrównania szans ekonomicznych!
- Zostają więc dwie mniejszości...
- Pierwsi, choć nie akceptują Kaczyńskiego ze względu na jego konserwatyzm i restrykcyjne podejście do państwa - co ciągnie się za tzw. IV RP - to zagłosują na niego, gdyż boją się monopolu jednej partii. Drudzy zagłosują na Komorowskiego, bo ich zdaniem on gwarantuje, że nie będzie hucpy w państwie i nie będziemy się wstydzić - co miało miejsce za rządów braci Kaczyńskich, gdy zieloni z Europy pytali: co się tam u was dzieje?
- A strzelanie do sarenek ma jakiś wpływ na wybór?
- Komorowski odstawił flintę. Wypadł przez to pozytywnie. Większą frustrację i zdenerwowanie budziły jego wypowiedzi dotyczące regulacji rzek i zachowań popowodziowych. Ale mamy nadzieję, że minister środowiska ma lepsze poglądy w tej materii.
Radosław Gawlik
Ekolog, wiceminister środowiska w gabinecie Jerzego Buzka