Sprawa to pokłosie słynnego najścia funkcjonariuszy ABW na redakcję „Wprost” w 2014 r. Przypomnijmy: dziennikarze tygodnika ujawnili słynne taśmy z afery podsłuchowej, które wstrząsnęły ówczesną władzą. Dziennikarzami i ich materiałami zainteresowali się śledczy, którzy wkroczyli do redakcji, żeby zabezpieczyć m.in. komputery, na których przechowywano informacje. Dziennikarze, zasłaniając się tajemnicą zawodową, odmówili ich wydania, za co usłyszeli zarzuty karne. Jedna ze spraw, dotycząca Michała Majewskiego, właśnie się zakończyła i decyzją sądu dziennikarz musi zapłacić 18 tys. zł grzywny za rzekome utrudnianie czynności agentom ABW! Taka sytuacja, co wynika z dostępnych w internecie nagrań ze zdarzenia, nigdy nie miała miejsca! Nie ma mowy o przemocy czy groźbach, o których jest mowa w artykule Kodeksu karnego, z którego skazano dziennikarza! Majewski już zapowiedział apelację.
Skazany na karę 18 TYSIĘCY za coś, czego nie zrobił! Skandaliczny wyrok na dziennikarza
2020-02-06
16:38
To się nie mieści w głowie! Sąd Rejonowy w Warszawie skazał byłego dziennikarza śledczego Michała Majewskiego (46 l.) na olbrzymią grzywnę za coś, co nigdy nie miało miejsca.
Express Biedrzyckiej - Krzysztof Śmiszek