Do 6608 złotych za doradzanie ministrowi, a 7714 premierowi, jeszcze więcej za bycie szefem jego gabinetu politycznego, bo nawet 13 300. Pensja asystenta to "jedynie" do 4438 złotych. Takie stawki za pracę w gabinetach politycznych ujawnił Paweł Kukiz. - Gabinety polityczne zatrudniają ponad 10 tys. doradców i asystentów, a nie wytwarzają żadnej wartości dodanej dla obywateli. Według naszych obliczeń dzięki likwidacji gabinetów politycznych podatnicy zaoszczędzą nawet 500 mln złotych - czytamy na specjalnie utworzonej przez działaczy Kukiz'15 stronie internetowej. Posłowie Kukiz'15 twierdzą, że pracownicy gabinetów nie mają jasno określonych obowiązków, wykonują pracę na rzecz partii, a mimo to dostają niemałe pieniądze z budżetu państwa. Jeszcze jakiś czas temu likwidację gabinetów postulował PiS. - Nie ma żadnego powodu, by zatrudniać kilkanaście tysięcy pracowników politycznych, bardzo różnie dobieranych - mówił w 2012 roku Jarosław Kaczyński (67 l.). Ale to było w czasach, gdy PiS był w opozycji. Tymczasem, jak zauważa Kukiz, partia prezesa zatrudniła w gabinetach 90 nowych osób. - Pracownicy gabinetów pracują bardzo ciężko od świtu do nocy - mówiła w radiowej Trójce szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa (50 l.). Zapytana o liczbę osób zatrudnionych w gabinetach, powiedziała, że "teraz i tak jest ich mało, bo kiedyś na osobę przypadało więcej doradców".
Zobacz także: Jarosław Kaczyński zapowiada: powstanie pomnik smoleński
szef gabinetu politycznego prezesa Rady Ministrów 13 300 zł
szef gabinetu politycznego wiceprezesa Rady Ministrów 12 208 zł
szef gabinetu politycznego ministra 11 046 zł
główny doradca prezesa Rady Ministrów 10 682 zł
doradca prezesa Rady Ministrów 7714 zł
doradca wiceprezesa Rady Ministrów 7476 zł
doradca ministra 6608 zł
doradca sekretarza stanu 5964 zł
asystent polityczny 4438 zł