- Nie ma zgody, by tolerować chamskie wypowiedzi J. Owsiaka i pozwalać na zezwierzęcenie obyczajów. Prostacki atak na kobietę, profesora, byłego członka Trybunału Stanu, członka KRS i posła na Sejm RP jest nie do zaakceptowania - twardo oświadczyła rzeczniczka PiS Beata Mazurek (50 l.). Ostre słowa Owsiaka miały paść podczas przerwy między spotkaniami w woodstockowej Akademii Sztuk Przepięknych. - Niech pani seksu spróbuje. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać - rzucił Owsiak.
Miała to być jego odpowiedź na wcześniejsze, jeszcze z 2014 r. słowa posłanki PiS, która w ostrym tonie wypowiadała się o uczestnikach festiwalu, podczas którego, jej zdaniem, dochodzi do "szczucia na Kościół". - Ci ludzie prezentują wartości satanistyczne. Ja jako katoliczka gorąco wzywam przy tej okazji katolików, aby nie wspierali tego, aby nie dawali pieniędzy, które dla wolontariuszy i sympatyków kończą się antychrześcijańskim i lewackim praniem mózgu - mówiła wtedy Pawłowicz.
Zobacz: Roman Polański odgwiżdże początek Przystanku Woodstock
Sprawdź: Przystanek Woodstock 2017 - Agata Duda na festiwalu? Jurek Owsiak komentuje
Czytaj: Politycy lansują się u Owsiaka