Prezydent Andrzej Duda w czwartek wieczorem podróżował służbową limuzyną do Oświęcimia na spotkanie z wyborcami. Niestety, zanim rozpoczęło się spotkanie z jego sympatykami, w centrum miasta doszło do niebezpiecznego wypadku. Radiowóz, który poprzedzał prezydencką kolumnę, potrącił dziewięciolatka. Prezydent od razu po zdarzeniu zareagował. Kolumna samochodów zatrzymała się i wezwano pogotowie ratunkowe.
- Samochód, który poruszał się w kolumnie, którą jechaliśmy, potrącił bardzo delikatnie dziecko. Pan prezydent od razu zareagował, zatrzymał kolumnę, wybiegł do dziecka, wezwano karetkę – zapewniał tuż po zdarzeniu rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Prokuratura przesłuchała świadków zdarzenia, przeprowadziła oględziny miejsca zdarzenia, a jej biegły zbadał poszkodowanego chłopca. Dziś prokuratura w Oświęcimiu wydała decyzję w sprawie tego zdarzenia. Sprawa została umorzona, bo zdaniem prokuratura Mariusza Słomki, całe te wydarzenie nie jest przestępstwem.
– – Z opinii wynika, iż małoletni nie doznał obrażeń ciała. Naruszona została jego nietykalność, to jest powierzchowny uraz podudzia lewego. Czyn ten nie wyczerpuje znamion przestępstwa. W związku z tym zostanie wydane postanowienie o umorzeniu śledztwa przed jego wszczęciem – oświadczył Mariusz Słomka.
Rodzice pokrzywdzonego dziecka mogą jednak zaskarżyć tę decyzję, mają jednak na to jedynie tydzień.