Skandal w NFZ. Koncerny farmaceutyczne korumpowały urzędników!

Koncerny farmaceutyczne poszukują różnych dróg, żeby dotrzeć do lekarzy i urzędników, którzy później decydują o tym, jaki lek będzie dotowany z publicznych pieniędzy. Lekarze m.in jeżdżą za darmo na zagraniczne sympozja. A później zachwalają i polecają ministrowi zdrowia leki konkretnych firm. - Dochodzi tu do konfliktu interesów - ocenia Paweł Biedziak, rzecznik NIK.

Kontrolerzy ułożyli długą listę przykładów. Ekspert programu lekowego dotyczącego leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów był w Atlancie na wyjeździe opłaconym przez producenta leku. Dwóch lekarzy, którzy napisali ekspertyzy o leczeniu gruczołu krokowego dla Agencji Oceny Technologii Medycznych (agenda Ministerstwa Zdrowia), wyjeżdżali za granicę i prowadzili wykłady o leku firmy. Przykładów jest dużo więcej. - Może to rodzić podejrzenie o przejrzystość decyzji - pisze w podsumowaniu raportu NIK kierowana przez Krzysztofa Kwiatkowskiego (43 l.).

Są szanse, że obrotność lekarzy ekspertów zostanie powstrzymana. Resort zdrowia wdrożył przepisy dotyczące konsultantów medycznych. Każdy musi m.in. ujawniać prezenty powyżej 380 zł, w tym wyjazdy na koszt firm. W dodatku ich oświadczenia skontroluje Centralne Biuro Antykorupcyjne.

CBA ma oko na ekspertów i urzędników. W październiku agenci zatrzymali byłą urzędniczkę NFZ Barbarę W. Jako dyrektorka departamentu gospodarki lekami NFZ i członkini Rady Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych przyjęła od firmy farmaceutycznej łapówkę. Poleciała na wycieczkę na Majorkę. Były to jej ostatnie beztroskie wakacje. Wkrótce po tym wyleciała z pracy, a jej interesami zainteresowały się służby specjalne.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail