Zmiany w hymnie przewiduje projekt ustawy o symbolach państwowych RP przygotowany przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Powrót do pierwotnej kolejności zwrotek w hymnie to tylko jedna z wielu zmian postulowanych przez resort. Ustawa ma wprowadzić m.in. uregulować kwestię odcieni kolorów na polskiej fladze, uporządkować nazewnictwo symboli narodowych i zwiększyć ich ochronę.
Nie przegap: Wywieszasz polską flagę? Świetnie! Zastosuj się do kilku ważnych zasad
– Uznaliśmy, że w momencie, kiedy ministerstwo podjęło pracę nad uwspółcześnieniem orła i ustaleniem konkretnych barw narodowych, to hymn jest na tyle istotny, że warto przywrócić mu logikę. (...) Zawsze przy temacie symboli narodowych pojawia się pytanie, na ile są to zmiany ideologiczne, a na ile zmiany techniczne. W tej ustawie zmiany są techniczne – mówi nam Przemysław Rey, kurator Muzeum Hymnu Narodowego.
„Super Express”: – Jest pan jednym z pomysłodawców zmiany kolejności zwrotek w polskim hymnie. Skąd taka inicjatywa?
Przemysław Rey: – To przywrócenie pierwotnego tekstu Józefa Wybickiego. Nie w pełni pierwotnego, bo są tam jeszcze dwie zwrotki, które nie wracają, natomiast cała rzecz wiąże się z historią tego utworu. Pieśń Legionów Polskich została napisana przez Wybickiego jako utwór, który miał wyjaśniać, często niepiśmiennym żołnierzom legionowym, dlaczego walczą, jaki jest cel ich walki, pod czyim dowództwem walczą, na kim mają się wzorować. Utwór jasno pokazywał również, jak dotrą do Polski. Nikomu nie zależało przecież na tym, żeby walczyć w samych Włoszech i ginąć za Włochy.
– Dlaczego w takim razie zdecydowano o zmianie pierwotnej kolejności zwrotek pierwszej i drugiej, a Bonaparte „przeskoczył” Czarnieckiego?
– Wersja, którą mamy od 1927 r., i zmiana kolejności wynika z tego, że w XIX w. pieśń Legionów Polskich była zakazana przez zaborców jako pieść wywrotowa. Nie można było jej drukować, nie można było jej wykonywać. Była więc przekazywana w tajemnicy, a pamięć ludzka bywa ulotna, więc pieśń często była modyfikowana. Dąbrowskiego wymieniano np. na Dwernickiego, Skrzyneckiego i kolejnych dowódców, którzy akurat byli u szczytu. Dodawano zwrotki, odejmowano zwrotki, zmieniano kolejność. Nie było jednej, kanonicznej wersji i w 1927 r. przyjęto jako hymn wersję mocno zmienioną. Z pamięci wypadło znaczenie treści. Skupiono się na tym, że „nie zginęła”, natomiast nie skupiano się na tym, dlaczego była taka, a nie inna kolejność, bo mało kto już pamiętał o Dąbrowskim i legionach. Natomiast z naszego punktu widzenia legiony Dąbrowskiego, to pierwsze oddziały, które zaczęły walkę o odzyskanie niepodległości. To, co zaczął Dąbrowski z Wybickim w 1797 r., doprowadziło do odzyskania niepodległości w 1918 r. I chociażby z tego powodu należy im się szacunek i pamięć.
– Czyli to bardziej przypadek niż zamierzone działanie.
– Tak, to trochę przypadek, że teraz mamy taką kolejność. Druga sprawa, która jest sprzeczna w aktualnej ustawie, to kwestia refrenu. W zapisie muzycznym mamy refren śpiewany dwukrotnie, a w zapisie jednokrotnie. Dochodziło już do takich sytuacji, że orkiestra grała drugi refren, a chór śpiewał już drugą zwrotkę. To też jest rzecz do wyprostowania. Uznaliśmy, że w momencie, kiedy ministerstwo podjęło pracę nad uwspółcześnieniem orła i ustaleniem konkretnych barw narodowych, to hymn jest na tyle istotny, że warto przywrócić mu logikę. Metrum w hymnie też zostało zmienione, został trochę przyspieszony, żeby nie było tak, jak np. na Turnieju Czterech Skoczni, kiedy Austriacy puścili nam coś w stylu marsza pogrzebowego zamiast Mazurka Dąbrowskiego. Chodzi o to, żeby była jedna konkretna wersja. Wprowadzono cały szereg zmian, które są niewidoczne dla zwykłego zjadacza chleba, a wpływają na ostateczny odbiór. Zmiana kolejności zwrotek jest najbardziej widoczna – to porządkowanie utworu, żeby był on logiczny. Zawsze przy temacie symboli narodowych pojawia się pytanie, na ile są to zmiany ideologiczne, a na ile zmiany techniczne. W tej ustawie zmiany są techniczne.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski