W ramach protestu Broda zainicjował w niedzielę akcję palenia zniczy na wrocławskim Rynku dla "ofiar Henryka Gulbinowicza", którego w piątek ukarała Nuncjatura Apostolska. Duchowny otrzymał zakaz uczestniczenia w celebracjach i spotkaniach publicznych. Nie może również używać insygniów biskupich. Pozbawiono go ponadto przywileju pochówku w katedrze. Decyzja Watykanu związana jest z molestowaniem seksualnym, którego miał dopuszczać się kard. Gulbinowicz.
Akcja, którą zorganizował Franek Broda ruszyła o 16:30. Część osób ustawiła znicze pod Pręgierzem we Wrocławiu, zaś głos poprzez megafon zabrał siostrzeniec premiera. Wkrótce na miejscu pojawiła się policja, która wylegitymowała 17-latka.
- Policjanci wylegitymowali jedną osobę. Był to mężczyzna, który używał urządzeń nagłaśniających. Czynności zostały podjęte w związku z art. 156 ustawy Prawo o Ochronie Środowiska, który to mówi o zakazie używania instalacji nagłaśniających na terenie publicznych miejsc, terenach zabudowanych - poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską oficer prasowy asp. sztab. Łukasz Dutkowiak.