Siostrzeniec premiera: Byłem w PiS choć jestem gejem

Mając taką rodzinę, trudno nie przesiąknąć polityką. Nastoletni Franek Broda szybko chciał się zaangażować i, jak to każdy młody człowiek, zmieniać świat na lepsze. Rok temu zapisał się więc do młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości we Wrocławiu. Wspomina, że to był piękny czas. - Poznałem tam mnóstwo wartościowych ludzi. Wszyscy wiedzieli, że jestem gejem. Jednak nikt nigdy nie był wobec mnie nieuprzejmy. Wręcz przeciwnie! Spotkałem się z akceptacją, życzliwością, zrozumieniem – wspomina Franek Broda.

Przygoda z PiS nie trwała jednak długo. Pod koniec ubiegłego roku młody polityk opuścił szeregi młodzieżówki. - W wielu kwestiach miałem odmienne zdanie. Chodzi głównie o światopogląd, na przykład trudno było mi zrozumieć, czemu moje koleżanki i koledzy są przeciwni związkom partnerskim – opowiada Franek Broda.

Jednak gdy oddawał partyjną legitymację, spotkało go kolejne miłe doświadczenie. - Powiedziałem szefowej młodzieżówki Karolinie Mrozowskiej, że odchodzę. Pamiętam dokładnie, że zachowała się wspaniale. Powiedziała, że jest jej przykro, że opuszczam PiS, ale żebym zawsze pamiętał, że gdy będę potrzebował pomocy, to zawsze mogę się do niej zwrócić – dodaje Franek Broda.

Rozmawialiśmy z szefową młodzieżowych struktur. Franka Brodę pamięta doskonale. - Sympatyczny, inteligentny, o szerokich horyzontach. Skory do pracy i pomocy. Jego homoseksualizm? To prywatna sprawa Franka. My szanujemy każdego człowieka bez względu na orientację – mówi nam Karolina Mrozowska (30 l.).

A Franek Broda zaprasza na protest "LGBT+ TO LUDZIE", który odbędzie się 26 czerwca o godz. 17 we wrocławskim Rynku.