Franek Broda

i

Autor: Facebook Franek Broda

Siostrzeniec Morawieckiego wciąż w natarciu. MOCNA odpowiedź do Czarneckiego

2020-06-19 14:24

Kilka dni temu na łamach "Super Expressu" siostrzeniec Mateusza Morawieckiego mocno krytykował polityków PiS i prezydenta Andrzeja Dudę za ich wypowiedzi na temat osób LGBT. To nie spodobało się Ryszardowi Czarneckiemu, który również na naszych łamach apelował o "rodzinną solidarność" i wstrzymanie się z krytyką partii rządzącej do czasu wyborów. To nie spodobało się jednak Frankowi Brodzie, który w mocnym wpisie na swoim Facebooku odniósł się do słów europosła PiS.

17-letni Franek Broda mieszka we Wrocławiu. Jest miejskim aktywistą i działaczem młodzieżówki Nowoczesnej, choć jeszcze jakiś czas temu działał w tożsamej organizacji Prawa i Sprawiedliwości. Było to dość naturalne, zważywszy na fakt, że jest siostrzeńcem samem premiera, Mateusza Morawieckiego. Nastolatek jest przy tym zdeklarowanym gejem. W ostatnim czasie postanowił nie zważać na relacje rodzinne i bardzo krytycznie wypowiadać się o podejściu do tematu LGBT w obozie rządzącym. – To, co teraz robi PiS, to jest odczłowieczanie społeczeństwa. Do tego dochodzi postawa prezydenta Andrzeja Dudy. Sam o sobie mówi, że głowa państwa powinna łączyć wszystkich obywateli, tymczasem on brutalnie dzieli Polaków. Gdyby żył mój dziadek, Kornel Morawiecki, to – moim zdaniem – nie pozwoliłby, aby to wszystko się działo – mówił nam.

Jak nam zdradził, sam jednak nie zamierza rozmawiać na ten temat z wujkiem Mateuszem. Zdecydował, że nie zadzwoni do premiera i nie poprosi o interwencję. – Nie chcę angażować relacji rodzinnych w politykę – tłumaczył. O relacjach z premierem nie chce nic powiedzieć. – To nasze prywatne sprawy – dodał.

Do manifestu nastolatka odniósł się europoseł PiS, Ryszard Czarnecki. – Uważam, że jest coś takiego jak rodzinna solidarność i w tym sensie pan Franciszek Broda zachował się nie w porządku wobec wuja Mateusza. Mógłby odnieść się do tego po wyborach prezydenckich, bo wie, w jakiej sytuacji jest jego wuj. Pan Franciszek mógłby pomilczeć jeszcze kilkanaście dni. Więzy rodzinne powinny być silniejsze niż kwestie natury ideologicznej – mówił w rozmowie z SE.

Na odpowiedź Franka Brody nie trzeba było długo czekać. W piątek na swoim Facebooku napisał on: – Panie Pośle. Owszem jest coś takiego jak rodzinna solidarność. Ale jest też obrona słabszych. Nie będę pozwalał na to aby Pańscy koledzy doprowadzili do sytuacji, takiej, iż ktoś popełni samobójstwo czy popadnie w głęboką depresję. Trzeba im dać nadzieję, trzeba im pokazać, że są ludźmi.

Następnie kontynuował: – Życzę Panu, aby Pan na swojej drodze nie usłyszał nigdy słów: Nie jesteś równy normalnym ludziom. Przykro mi, że Pan nie rozumie jak bardzo takie słowa mogą kogoś skrzywdzić. Robię to dla ludzi, nie dla siebie.

Siostrzeniec premiera zaprasza na protest