Słowa Sikorskiego już od początku wywołały oskarżenia, że zamiast wspierać walczącą o prawdziwą demokrację Ukrainę, bezczelnie szantażuje ją, by ugięła się w rozmowach. - Zdaje się, że takich słów pod adresem opozycji nie użył nawet sam Janukowycz. To nie język dyplomacji, ale mafii - mówi w rozmowie z "Super Expressem" europoseł PiS i specjalny wysłannik Parlamentu Europejskiego na Ukrainę Ryszard Czarnecki (51 l.). I podkreśla, że groźby Sikorskiego mogą zostać nam zapamiętane przez nową władzę.
Jeszcze dalej poszła znana dokumentalistka i dziennikarka Ewa Stankiewicz (47 l.). W nagraniu zamieszczonym w Internecie przeprasza za Sikorskiego i w ostrych słowach ocenia jego działania.
Zobacz też: Wiadomości SE.pl z piątku 21 lutego NAJWAŻNIEJSZE Informacje: Sikorski na Majdanie
- To, co Polacy poprzez swoją solidarność naprawią w relacjach polsko-ukraińskich, to Sikorski spartaczy. (...) Jeśli pojechał po to, by grozić, to w czyim interesie? Janukowycza i Putina czy wolnego narodu? - mówi. Podkreśla też, że zmuszanie ludzi, którzy ostatnie dwa miesiące spędzili na barykadach, do zniesienia kolejnego roku pod rządami Janukowycza to "wykwit chamstwa i bufonady".