Sikorski przypomina Putinowi jego własny podpis. Wskazał, dlaczego wojna jest bezprawna

2025-08-17 19:06

Radosław Sikorski ostro zareagował na spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina w Anchorage. Szef polskiej dyplomacji wprost przypomniał, że od 1994 roku Ukraina ma gwarancje niepodległości i nienaruszalności granic, a sam Putin w 2004 roku osobiście ratyfikował traktat o granicy rosyjsko-ukraińskiej. „Wystarczy je respektować, a wojna się skończy” – napisał Sikorski na platformie X.

Radosław Sikorski

i

Autor: PAWEL JASKOLKA / SUPER EXPRESS

Putin chciał kontroli nad Donbasem, Trump mówił o „postępie”

Tuż przed godz. 17 Radosław Sikorski poinformował w mediach społecznościowych o zakończeniu wideokonferencji liderów tzw. koalicji chętnych. Opublikował też fotografię ze spotkania, na ekranie jego monitora zobaczyć można m.in. przedstawicieli Francji, Japonii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.

Minister spraw zagranicznych zaznaczył, że spotkanie zostało zorganizowane "przed jutrzejszymi rozmowami w Waszyngtonie", w których udział mają wziąć Donald Trump, Wołodymyr Zełenski oraz przywódcy kilku państw europejskich.

Sikorski przypomniał, że Ukraina otrzymała od Rosji gwarancje niepodległości i nienaruszalności granic już w 1994 roku. "Ponadto 22 kwietnia 2004 r. Władimir Putin uroczyście ratyfikował Traktat o granicy rosyjsko-ukraińskiej", dodał, podkreślając, że respektowanie tych ustaleń mogłoby zakończyć wojnę.

Polska w "koalicji chętnych"? Niepewność przed kluczowymi rozmowami

Spotkanie „koalicji chętnych” pokazało rosnącą jednomyślność państw wspierających Ukrainę w sprawie potrzeby utrzymania presji na Rosję. Wypowiedź ministra Sikorskiego jasno określa kierunek, w którym zmierza polityka polska, jednoznacznie po stronie ofiary agresji, z naciskiem na potrzebę trwałych gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa.

Spotkanie Trumpa i Putina, mimo wielkiej oprawy z bombowcami i czerwonym dywanem, nie przyniosło przełomu. Rosja twardo żąda pełnej kontroli nad Donbasem i części Zaporoża. Trump po wyjściu z sali ogłosił, że „rozmowy były bardzo produktywne”, ale światowe media zgodnie podkreślają, że to były bardziej pozory siły niż realne ustalenia.

Sikorski wyciąga konstytucję ZSRR

Minister spraw zagranicznych sięgnął w swoim komentarzu do samego artykułu 29 konstytucji ZSRR. To tam zapisano zasady takie jak: nienaruszalność granic, nieingerencja w sprawy wewnętrzne, poszanowanie praw narodów do samostanowienia. – Gdyby Kreml przestrzegał choćby tego, co sam podpisywał, wojny by nie było – podkreślił Sikorski.

Polska twardo przeciw „handlowi ziemią”

Warszawa od tygodni powtarza, że żadne negocjacje nie mogą się odbywać ponad głowami Ukraińców. Donald Tusk i Radosław Sikorski mówią jednym głosem, że „granice nie mogą być zmieniane siłą”. To jasny sygnał także dla Trumpa, że żadne zakulisowe targi z Putinem nie zyskają legitymizacji w Europie.

Gra Putina o status quo

Choć w Anchorage nie padły konkretne deklaracje o zawieszeniu broni, Putin osiągnął jedno. Znów postawił się w centrum uwagi i zmusił Amerykę do rozmów na swoich warunkach. Sikorski swoją interwencją przypomina, że prawo międzynarodowe jest po stronie Kijowa, a nie Moskwy.

Spotkanie Putina i Trumpa pokazało siłę teatru, ale nie polityki. Komentarz Sikorskiego, cytowany już przez zachodnie media, brzmi jak oskarżenie: „granice są ustalone, podpisane, uznane. To Rosja je łamie”.

Dla Putina rozmowy z Trumpem były okazją do pokazania się światu jako równy gracz. Dla Zachodu, dowodem, że Moskwa nie rezygnuje z imperialnych ambicji. Głos Sikorskiego przypomina jednak o czymś podstawowym, czyli że prawo międzynarodowe jest jasne, a Ukraina ma prawo do pełnej suwerenności.

Poniżej galeria zdjęć ze spotkania

Polityka SE Google News
Wieczorny Express [12.08.2025]
Sonda
Czy Putin powinien być traktowany jako partner do rozmów o pokoju?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki