Jak dowiedział się "Super Express", gigantyczne nagrody roczne dla trzech dyrektorów zostały przyznane w październiku 2015 roku, 40 500 zł dostał dyrektor Instytutu Łączności, a dyrektor Wojskowego Instytutu Techniki Inżynieryjnej - 38,5 tysiąca. - Jest taka procedura, że Rada Naukowa pisze wniosek o nagrody, wiceminister obrony przedstawia, a minister podpisuje. Najpewniej więc ja zatwierdziłem te nagrody, choć nie pamiętam już tego. Można różnie oceniać te kwoty, ale po prostu tak jest... Takie są przepisy... - mówi nam były minister Tomasz Siemoniak.
Sprawą olbrzymich nagród jest oburzony wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki (37 l.). - To szokujące, że dla trzech dyrektorów poszło na nagrody prawie 130 tysięcy! Czy oni się czymś wyróżnili?! Co ma powiedzieć przeciętny obywatel, który w ciągu roku nie dostaje nawet wynagrodzenia w wysokości 50 tys zł... - mówi nam oburzony Kownacki.
Zobacz: SONDAŻ dla SE.pl: Szydło nie jest dobrym premierem, ale PiS i tak wygrywa