Pieniądze z dotacji jaką Serafin otrzymał w latach 2011 – 2012 miały być przeznaczone na dofinansowanie kosztów uczestnictwa w międzynarodowych organizacjach rolniczych. Zostały jednak przeznaczone na zupełnie inne cele. Kupowano za nie laptopy, paliwo do prywatnego samochodu prezesa, opłacano katering. Co jednak najdziwniejsze, 575 tys. z 654 tys. zł dotacji za 2011 r. zostało przelane od razu na prywatne konto prezesa Serafina.
Czytaj: Sąd nad byłym ministrem. Biegły: Zegarek Nowaka wart 15 tys. zł
Natomiast z 755 tys. zł dotacji na 2012 rok, na jego konto poszło 176 tys. zł! Jak informuje „Rzeczpospolita”, Serafin próbował się tłumaczyć, że były to pieniądze „za poniesione wydatki". Nie wyjaśnił jednak jakie. Twierdził, że opłacał koszty kółek z własnego konta w obawie przed komornikiem. UKS nie uznał tego tłumaczenia, bo pieniądze z dotacji nie podlegają zajęciu komorniczemu.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail