Kilka dni temu minister Przemysław Czarnek pojawił się w Częstochowie. Wybrał się na Jasną Górę w specjalnej misji. Właśnie ma za sobą sto dni kierowania Ministerstwem Edukacji i Nauki, dlatego postanowił powierzyć Matce Boskiej swoją pracę i misję w ministerstwie. Czarnek modlił się w kaplicy cudownego obrazu, jak mówił później: - Można tu przede wszystkim nabierać pokory, która jest niezwykle ważna na każdym stanowisku i na każdym odcinku naszego życia. W każdym powołaniu, jakie mamy, jakie otrzymujemy i realizujemy, ta pokora jest niezwykle ważna i niezwykle potrzebna. Uklęknąć przed Matką i pomyśleć, kim jestem? Takim malutkim człowieczkiem, który bez Jej opieki nic nie znaczy - mówił wzruszony Czarnek, serwis radia Jasna Góra. O wyprawie Przemysława Czarnka dowiedziała się posłanka Lewicy, Joanna Senyszyn i się zaczęło!
ZOBACZ>>>Niesłychane! Były mąż Kaczyńskiej to kolega ze studiów... WYDAŁO SIĘ!
Senyszyn przejechała się po Czarnku! Minister się nie pozbiera. Ale mu dała popalić!
Senyszyn dała popalić Czarnkowi na Twitterze. Umieściła wpis uderzający w ministra: - Świry są wśród nas. Po 100 dniach urzędowania z modlitwą za polską oświatę i naukę na Jasną Górę przybył minister edukacji i nauki, niejaki Czarnek, i w kaplicy Matki Bożej zawierzył siebie i obowiązki związane z pełnioną misją. Nieudacznik zawsze proszą o boską pomoc.