Taśmy Kaczyńskiego. Koperta z 50 tys. zł. Kto miał ją w rękach?

2019-02-15 7:40

W poniedziałek 11 lutego w warszawskiej prokuraturze przesłuchany został Gerald Birgfellner, czyli austriacki biznesmen, który miał przygotować spółce Srebrna inwestycję (budowę bliźniaczych wieżowców w centrum Warszawy). Piątkowa "Gazeta Wyborcza" opublikowała część zeznań Austriaka, które złożył - jak podkreśla gazeta - pod groźbą odpowiedzialności karnej. Przytoczone słowa biznesmena są tym bardziej szokujące, że Birgfellner zeznał, iż zaniósł na Nowogrodzką kopertę z 50 tys. zł w środku, a kopertę tę jak sobie przypomina "Jarosław Kaczyński miał w ręku".

Gerald Birgfellner

i

Autor: Artur Hojny / Super Express

W najnowszym wydaniu "Gazeta Wyborcza" opublikowała fragmenty zeznań jakie w prokuraturze kilka dni temu złożył Gerald Birgfellner. Jak zeznał biznesmen w lutym 2018 roku, gdy sprawa dotycząca budowy była zaawansowana kancelaria, która była wynajęta do obsługi prawnej inwestycji spółki Srebrna, poleciła, że potrzebuje uchwały spółki i jej właściciela, czyli fundacji im. Lecha Kaczyńskiego. Kancelaria przygotowała te uchwały. Prezes PiS miał powiedzieć, że potrzebuje pełnomocnictwa od spółki Srebrna do podpisania uchwały, czyli uchwały rady fundacji im. Lecha Kaczyńskiego.

W zeznaniach biznesmen powiedział, że to Jarosław Kaczyński w imieniu Instytutu Lecha Kaczyńskiego miał podpisać te uchwały wraz z dwiema innymi osobami. Austriak zeznał także: - Jarosław Kaczyński powiedział mi, że musi mieć jeszcze podpis księdza, który jest członkiem rady tej fundacji, ale powiedział, że zanim ten ksiądz podpisze, to trzeba mu zapłacić. Chodzi o pana Rafała Sawicza - cytuje zeznania biznesmena "GW". Austriacki biznesmen powiedział w zeznaniach, że zapytał Kaczyńskiego, ile trzeba zapłacić księdzu, a ten miał odpowiedzieć, że "prawdopodobnie 100 tys. zł". Biznesmen stwierdził, że nie ma takiej sumy i może zebrać tylko 50 tys. zł. 

Dalej biznesmen Birgfellner zeznał, że podjął pieniądze z konta i zwiózł na Nowogrodzką, czyli do siedziby Prawa i Sprawiedliwości. - Zaniosłem kopertę z pieniędzmi na Nowogrodzką, nie pamiętam dokładnie, komu przekazałem kopertę z pieniędzmi, ale przypominam sobie, że Jarosław Kaczyński tę kopertę miał w ręku. Więc mieliśmy już podpisane uchwały, czyli była zgoda - powiedział w zeznaniach przytoczonych przez gazetę. Do zeznań Austriaka dołączony został wydruk z konta bankowego z adnotacją o pobraniu gotówki. 

Do doniesień "GW" odniósł się mecenas Roman Giertych, który jest prawnikiem Austriaka. Na Twitterze napisał: - W nawiązaniu do dzisiaj opublikowanych fragmentów zeznań Geralda Birgfellnera przez „GW” uprzejmie informuję, że nie wynika z tych fragmentów, aby mój Mocodawca miał pewność, że pieniądze trafiły do Ks. Rafała Sawicza. A tak sugeruje podtytuł artykułu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki