Stanisław Gawłowski od dłuższego czasu czekał na to, by jego zastawa stołowa, wróciła do niego. Przypomnijmy, że kilka lat temu agenci CBA prowadzili przeszukania w mieszkaniach polityka w Koszalinie i w Warszawie. W efekcie z domu zabrana została porcelanowa zastawa stołowa: biała z delikatnym, kremowo-złotym wzorkiem. Dlaczego tak się stało? Zastawa miała być uznana za część korupcyjnego procederu. Dlatego też z domu Gawłowskiego zabrano zestaw naczyń, składający się z kilkudziesięciu sztuk talerzy głębokich, talerzy deserowych, talerzy płaskich, spodków i filiżanek, bulionówek, półmisków, salaterek, dzbanków, wazy, solniczki i cukiernicy. W 2022 roku prokuratura uznała, że porcelana nie jest dowodem w sprawie domniemanej korupcji i może wrócić do domu Gawłowskiego.
Senator jednak nie chciał sam się zgłaszać po naczynia, by je odebrać. Liczył, że skoro nie on jest zabrał z domu, to nie on będzie je przywoził. W piątek 3 marca porcelana miała być u Gawłowskiego, tak się jednak nie stało: - Miły kurier z robił wszystko co mógł, żeby przywiezioną na palecie zastawę, która została zarekwirowana mi 5 lat temu, trafiła z powrotem w moje ręce. Chociaż mój numer jest służbom doskonale znany nie wpisali go w zleceniu kurierskim przez co nie otrzymałem kodu, który pozwoliłby na odbiór przesyłki. Za te kompromitujące działania PiS płacą podatnicy, a moja zastawa dalej pozostaje w PiSowskiej niewoli - napisał na Facebooku rozczarowany polityk. W końcu jednak się doczekał i zastawa wróciła do niego w poniedziałek (13 marca). Talerze, miski, filiżanki i spodki, wszystko w nienaruszonym stanie.