Pomysł dopłat do samochodu dla rodzin ma być jednym z punktów programu "Nowy Ład" i ma on być kolejnym remedium na coraz to mniejszą liczbą urodzeń dzieci w Polsce. Jak wynika z medialnych doniesień rodziny wielodzietne (nie wskazano jeszcze ile ilości wymaganego potomstwa, by załapać się na dofinansowanie) będą mogły liczyć na pewnego rodzaju wsparcie od rządu podczas kupna nowego auta. Według „Gazety Wyborczej”, która powołała się na informatora z PiS-u, państwo miałoby pokrywać odsetki od rat kredytu na zakup pojazdu. – Państwo mogłoby pokrywać odsetki od kredytów takiego samochodu. Oczywiście taki samochód musiałby być z określonej półki cenowej, aby nikt nas nie oskarżył, że dopłacamy do luksusowych limuzyn – miał powiedzieć jeden z polityków PiS w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Pomysł ten skomentowała na swoim Twitterze, znana ze swojego uwodzicielskiego wizerunku, młoda działaczka Nowej Lewicy Justyna Klimasara. - Rząd chce dopłacać do samochodów, rozważają nowy program. W sumie pomysł spoko, sama robię prawko i planuje kupić auto. Zastanawiam się tylko, czy warto brać rządowe grosze (parząc na ceny aut), a potem mieć dopłaty za paliwo i nie tylko. Lepiej niech zadbają o rynek pracy - napisała kobieta. Jednak internauci szybkie wyprowadzili ją z błędu przypominając, że program ma dotyczyć jedynie rodzin z dziećmi.
Seksbomba Lewicy robi prawo jazdy i ma dylemat
2021-04-24
17:41
Kilka dni temu w mediach pojawiły się doniesienia o kolejnym pomyśle rządy, by zwiększyć liczbę rodzących się w Polsce dzieci. W ramach programu "Nowy Ład" pojawić się ma "samochód plus", czyli przedsięwzięcie mające na celu dopłaty do zakupu auta dla rodzin. Pomysł ten na swoim Twitterze skomentowała już młoda działaczka Nowej Lewicy Justyna Klimasara, uznała ona, że pomysł jej całkiem fajny i nie zostaje jej nic innego niż robienie prawa jazdy, Internaucie szybko wyprowadzili ją z błędu uświadamiając, że na proponowane przez rząd dopłaty raczej się nie załapie.
Złożenie kwiatów pod pomnikiem Władysława Bartoszewskiego