Sekielskiego odwet dreszczowcem?

2013-11-30 5:00

No, no, no. Nie spodziewałem się, że znany telewizyjny dziennikarz Tomasz Sekielski potrafi nie dość, że sprawnie operować piórem, to tworzyć jeszcze - według dobrych sprawdzonych wzorców - żwawe fabuły polityczno-medialnych dreszczowców.

Nowa książka tego autora "Obraz kontrolny" to godne polecenia coś więcej niż rozrywka. Być może nawet - jeśli się mylę, to raczej się nie mylę - rodzaj odwetu na niektórych znanych ludziach za niektóre mało znane sytuacje. To współczesna powieść z kluczem, chociaż na miejscu Sekielskiego raczej bym zaprzeczał.

Akcja toczy się we współczesnej Polsce na styku gigantycznych interesów służb i mediów. Starzy ubecy mają starą mentalność, nowe mają za to garnitury, domy, samochody oraz pieniądze. Duże pieniądze. Jest szalony, okaleczony przez życie dziennikarz paranoicznie spragniony prawdy i kilku barwnie naszkicowanych bezwzględnych skurczyflaków, których intencje należą do nieprzeniknionych. Czyta się to dobrze. Wciągające. Sekielskiego stać nawet na zabawę autoironią, kiedy jego bohaterowie w czasie przywołują znany program TVN tego "grubego i chudego", "a, Sekielski i Morozowski". Niezłe.

Autor przeżył jednak kilka dobrych lat w różnych stacjach telewizyjnych i jakoś dzieli się z nami swoimi spostrzeżeniami. Być może postacią z kluczem jest wyjątkowo obrzydliwa postać dziennikarza prezentera Ludwika Tokarczuka. "Kamera go kochała, elokwentny przystojny blondyn, miał, jak mawiają fachowcy, dar przechodzenia przez ekran". "Udało mu się, ciężko pracował i dotarł na sam szczyt. Gdy już się na nim znalazł, szybko uznał, że od ideałów i rzetelnego dziennikarstwa ważniejsze są pieniądze, sława i oglądalność". Tego tchórzliwego erotomana Sekielski charakteryzuje jeszcze słowami: "Gwiazdor DTV był spocony, jakby przebiegł maraton" i: "Jak ty to mówisz? Stado bezmózgich baranów? Ciemna masa podłączona do pilota?".

Tę książkę warto przeczytać właśnie po to, by w fikcji poszukać realiów. I na koniec łyżka dziegciu. Wytrawny redaktor wyrzuciłby takie zdania autora jak: "Tych dwoje okaleczonych przez życie ludzi przypominało spragnione ciepła i uczuć dzieci alkoholików" czy "Nie potrafiła opisać słowami tego, co wtedy czuła. Bo też nie ma słów, które mogłyby oddać uczucia matki tracącej dziecko". Banał może być piękny, o ile nie chrzęści w zębach.

Nasi Partnerzy polecają