Marszałek Szymon Hołownia (48 l.) wygasił mandaty Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Kancelaria Sejmu oczekuje teraz, że politycy PiS wypełnią rozliczeniowe obowiązki. Chodzi o zwrot sprzętu elektronicznego, np. tabletu, elementów wyposażenia biur poselskich, ale też zwrot pieniędzy. - Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie otrzymali w styczniu br. żadnych środków na prowadzenie biur. Z kolei środki przekazane pod koniec grudnia, po nieskuteczności odwołań, przestały być ryczałtem, a środkami finansowymi podlegającymi zwrotowi – czytamy w piśmie z Kancelarii Sejmu.
Tymczasem Maciej Wąsik nie planuje oddawać żadnych pieniędzy. - Zwrot ryczałtu? Mam umowy na wynajem biur i umowy o pracę, mam więc oddać pieniądze, które już zapłaciłem? Nie mam żadnej korespondencji od marszałka Sejmu w tym zakresie – wyjaśnia nam Wąsik. Polityk podkreśla też, że nie uznaje decyzji o wygaśnięciu jego mandatu. - Nasze odwołanie było skuteczne. Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu uznając, że nie było prawomocnego skazania i to jest istota sprawy – słyszymy od polityka, który spędził dwa tygodnie w więzieniu.
Wąsik wytyka też niekonsekwencję Kancelarii Sejmu, bo ta wypłaciła mu poselską dietę za styczeń. Były wiceszef MSWiA nie otrzymał uposażenia, bo właśnie z racji ministerialnych obowiązków nie był zawodowym parlamentarzystą. Poprosiliśmy Centrum Informacyjne Sejmu o określenie kwoty jaką mają zwrócić politycy PiS, ale do czasu zamknięcia tego numeru gazety nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Najprawdopodobniej chodzi o 22 tysiące złotych, bo tyle wynosi miesięczny ryczałt na prowadzenie biura.
NIŻEJ GALERIA NAJNOWSZYCH ZDJĘĆ MACIEJA WĄSIKA