WALDEMAR ŻUREK

i

Autor: Wojciech Olkuśnik WALDEMAR ŻUREK

Sędzia chciał pozwać córkę do sądu, żeby oddała alimenty! Skandal w Krakowie

2017-03-21 3:00

Waldemar Żurek (51 l.), rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa i sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, zażądał zwrotu alimentów, jakie zapłacił córkom. Starszej zagroził pozwem, jeśli nie odda mu 20 tys. zł. Była żona nie wytrzymała i złożyła na niego skargę. - Pismo traktuję jako donos na moją osobę, mam bardzo dobre relacje z córkami - broni się Żurek.

Sędzia Żurek to główny obrońca polskiego wymiaru sprawiedliwości. W wywiadzie dla "Newsweeka" Tomasz Lis (51 l.) nazwał go rzecznikiem ocalenia niezawisłości polskich sądów. - Dla mnie ważne jest to, bym zrobił wszystko, co powinienem zrobić jako sędzia. Nie można powiedzieć "jakoś to będzie". Ja wiem, co zrobię - będę dawał świadectwo prawdzie, będę mówił, co myślę, będę dobrym sędzią - mówił sędzia Waldemar Żurek.

Co innego twierdzi jego była żona Barbara W., która w lutym wysłała skargę do KRS. Jej zdaniem zachowanie byłego męża nie ma nic wspólnego z sędziowską etyką, na którą Żurek tak chętnie się powołuje.

Kiedy w 2009 r. rozwodził się z żoną, deklarował, że zarabia 8000 zł. Mimo to sąd obszedł się z nim łaskawie - wyznaczył po 500 zł alimentów na każdą z dwóch córek. W 2013 r. była żona wniosła sprawę o podwyższenie alimentów. Wygrała po dwóch latach. Sąd podwyższył alimenty na młodszą córkę do 1400 zł, a na starszą - do 1900 zł. Żurek od wyroku się odwołał. I sąd przyznał mu rację! Okazało się, że w trakcie sądowej batalii z byłą żoną Żurek się ożenił i został po raz trzeci ojcem. Dla sądu drugiej instancji to był argument, że na córki z poprzedniego małżeństwa nie może płacić więcej niż po 500 zł.

Efekt? Żurek wystąpił o zwrot nadpłaconych alimentów. Była żona oddała mu prawie 6000 zł, które dostała na młodszą z córek. Do starszej, już pełnoletniej, ojciec wysłał wezwanie do zwrotu ponad 20 tys. zł. Zagroził, że pozwie ją do sądu, jeśli nie odda pieniędzy. Wczoraj bronił się, że była to taktyka procesowa. - Tamta sytuacja została wyjaśniona. Starsza córka nie zwracała mi tych pieniędzy - mówi nam Żurek.

Była żona uważa inaczej. - Moje skargi na postępowanie byłego męża kierowane do prezesa sądu okręgowego, KRS i Sądu Najwyższego były kwitowane jednym zdaniem, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Powyższe okoliczności pozwalają przypuszczać, że jest on traktowany przez sądy w sposób szczególny - kończy skargę Barbara W.

Zobacz: Zawiadomienie ws. zdarzeń pod Wawelem. ZNIEWAŻYLI Kaczyńskiego?