„Super Express”: – Nagle głośno zrobiło się o filmie, który kilka lat temu promował Rafała Trzaskowskiego w wyborach. Inscenizacja egzekucji na której Michał Żebrowski rozstrzeliwany pod murem pada z krzykiem „za Rafała”.
Sebastian Kaleta: – Ten spot pokazuje, jaki jest stosunek tego środowiska do symbolu rozstrzeliwania polskich patriotów najpierw przez zaborców, potem okupantów. Pokazano to w mocno prześmiewczy sposób, co jest haniebne. Trzaskowski nie ma tu pola manewru poza przeproszeniem za to, że takie materiały kilka lat temu kolportował. Niestety, nie widzimy u niego skruchy spowodowanej tym, że szydził z tysięcy patriotów, którzy zginęli rozstrzeliwani za swoją walkę o wolną Polskę.
– Trzaskowski i Żebrowski zaprzeczają, jakoby to było ich intencją.
– Z hasłem „niech żyje Polska” ginęli żołnierze Armii Krajowej w czasie okupacji czy Powstania Warszawskiego. Z rąk Niemców, potem komunistów. To święty dla Polaków symbol. Szkoda, że obaj panowie szydzą z niego w ten sposób.
– Michał Żebrowski tłumaczył, że chodziło o „Kordiana”, w którym grał. Nie o AK.
– To absurdalne tłumaczenie. Wystarczy zajrzeć do dramatu Słowackiego by wiedzieć, że charakterystyczny okrzyk podczas egzekucji tam nie pada. (…) Trzaskowski powinien przeprosić. Niestety brakuje mu odwagi i chowa się za plecami przyjaciela.
– Od tego filmu minęły lata. Dlaczego PiS podnosi problem dziś, tuż przed rocznicą Powstania Warszawskiego?
- Kilka lat temu to przemilczano, bowiem media nie traktowały problemu szydzenia z patriotyzmu jako czegoś istotnego. To nastawienie się zmieniło. Materiał przypomniał dziennikarz, Dawid Wildstein. (…) Nikt się od tego spotu nie zdystansował. Wręcz przeciwnie – nikt nie poczuwa się do tego, by z takiego materiału się wycofać. Ceglasta ściana jest charakterystycznym symbolem. W Warszawie są jeszcze takie ściany ze śladami kul. Brak przeprosin ze strony Trzaskowskiego oznacza, że swój stosunek do patriotyzmu, walki o wolną Polskę, również w czasie Powstania Warszawskiego, przedstawił w tym spocie.