Były premier Kazimierz Marcinkiewicz (50 l.) przyleciał ze swoją kochanką do Polski! We wtorek oboje spędzili upojną noc w luksusowym warszawskim hotelu Marriott. Nazajutrz polityk zabrał dziewczynę, która zajęła miejsce jego żony, na spacer po centrum stolicy. Marcinkiewicz robił niemal wszystko, żeby jak najwięcej osób zobaczyło, jak prowadza się z młodziutką towarzyszką.
Polityk najwyraźniej chce pokazać swą ukochaną całemu światu. Dumny jak paw z dwa razy młodszą od siebie dziewczyną paradował pod rękę po najbardziej reprezentacyjnych ulicach stolicy i odwiedzał najmodniejsze knajpki. Kochankowie nawet w miejscach publicznych nie szczędzili sobie czułości. Były pieszczoty i uściski.
Marcinkiewicz wie, że pięknym młodym kobietom najbardziej imponuje władza i pieniądze. Zapewne dlatego nie zabrał kochanki do swojego ciasnego mieszkania w Śródmieściu, ale do luksusowego i słynącego z przepychu hotelu Marriott. Wynajęcie zwykłego pokoju kosztuje tam od 500 do 700 złotych, a apartamentu - nawet 4,7 tysiąca zł za dobę. Dla byłego premiera, który pracuje dla dużego banku w Londynie, to jednak nie są zawrotne sumy.
Kochankowie spędzili w hotelowym pokoju ponad 12 godzin! Rano uśmiechnięci ruszyli na spacer po Warszawie i... wynajęli pokój w innym luksusowym hotelu. Jak ustaliliśmy, Kazimierz Marcinkiewicz przyjechał do Warszawy w sprawach służbowych, ale w weekend ma spotkać się z żoną i dziećmi w rodzinnym Gorzowie. To zapewne nie będzie dla niego łatwa rozmowa. Były premier ogłosił już wszem i wobec, że zaraz po rozwodzie z obecną żoną Marią (47 l.) ma zamiar ożenić się z młodą kochanką, którą poznał w Londynie. Liczy, że ślub odbędzie się już latem tego roku.
Sonda "Super Expressu" Czy Kazimierz Marcinkiewicz powinien wrócić do polityki?
Czytelnicy "Super Expressu" nie mają wątpliwości. Zdecydowana większość uczestników naszej sondy sms-owej uważa, że Kazimierz Marcinkiewicz nie ma już czego szukać na scenie politycznej.
82 % - nie
18 % - tak