TV
Pogoda
Wideo
Marianna Schreiber to teraz jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet. Wiele działa, jest aktywna, a do tego nawet wydała książkę. Wiele osób jednak nadal wypomina jej sprawę sprzed lat. W 2018 r. Marianna Schreiber umieściła zdjęcie nastolatki z tęczową torbą i opatrzyła je napisem „won z mojego miasta”. Gdy żona ministra poszła do programu Top Model i rozpoczęła karierę, ten wpis przytaczano kwestionujący szczerość jej poglądów. Gdy zapytaliśmy Martę Lempart o Mariannę Schreiber, ta znawała ją homofobką i dodała, że ręki jej nie poda, ani rozmawiać z nią nie będzie. Co na to Schreiber?
Schreiber bije się w piersi: Odpokutowałam za błędy. Prosi Lempart o jedno
Mariannna Schreiber przypomina, że już przepraszała za swój czyn. - Ja za to przepraszam i przepraszałam bardzo wiele razy, w każdym programie, w którym byłam – mówi nam Schreiber. – W żadnym razie nie czuję się homofobką. Bardzo mi przykro, że p. Lempart tak o mnie mówi zupełnie mnie nie znając i nie dając mi szansy się poznać. Często pozory potrafią bardzo mylić. Na szczęście taką szansę dały mi osoby LGBT takie jak Daniel Rychalski, z którym rozmawiam na jednym ze swoich podcastów i z którym będę w tym roku współpracowała odnośnie tematu LGBT – mówi nam Schreiber.
– Potrafię znieść to, że pani Lempart nie chce ze mną rozmawiać. Gorzej, jakby nie chciał ze mną rozmawiać pan Rychalski. Mam jednak nadzieję, że kiedyś jeszcze uda mi się porozmawiać, tym bardziej po moich działaniach, które zobaczą Polacy i wtedy da mi szansę. Chciałbym zobaczyć, żeby tak jak jest otwarta na wszystkie kobiety i na wolność, to że jest otwarta na wszystkich ludzi i dawać szansę. Lepiej poznawać ludzi, niż wychodzić na ulicę i krzyczeć przy młodzieży do pana ministra - kwituje Schreiber.
NIŻEJ ZOBACZCIE ZDJĘCIA OBU PAŃ: MARIANNY SCHREIBER I MARTY LEMPART
