Sławomir Jastrzębowski: Tajemnica bezkarności Kiszczaka

2013-04-24 4:00

Jerzy Urban udzielił właśnie książkowego wywiadu, w którym robi wszystko, żeby wybielić siebie i inne podobne mu komunistyczne kreatury. Czytałem pachnącą jeszcze farbą drukarską książkę z mieszaniną niedowierzania i - przyznam - rozbawienia.

Niedowierzania, bo ten "Goebbels stanu wojennego" (Sąd Najwyższy uznał, że Bender mógł tak nazwać Urbana) robi wszystko, żebyśmy uwierzyli, że polski komunizm to właściwie była taka sielanka, bo torturowano i zabijano tylko trochę. Rozbawienia, bo Urban w swoją omijającą wszystkie istotne momenty z historii PRL powiastkę wplata takie głupotki, jak opis rzekomo wściekłego Kiszczaka po zabójstwie księdza Popiełuszki, który ponoć biegał i wykrzykiwał, że to prowokacja i takie tam. Generał Kiszczak odpowiedzialny za esbeków nie wiedział, czym zajmują się jego siepacze na co dzień i co robią na przykład z polskimi księżmi patriotami? Tak, jasne.

Czytam, że 93-letni nazista Hans Lipschis stanie właśnie przed sądem, bo był esesmanem w Auschwitz. On sam twierdzi, że był tylko kucharzem i nic nie wiedział o zbrodniach. Dwa lata temu 91-letni inny esesman Iwan Demianjuk został skazany na 5 lat więzienia za udział w mordowaniu Żydów w obozie koncentracyjnym w Sobiborze. Nie skazano go za żaden konkretny czyn, sędziowie uznali, że był częścią systemu zagłady. To wystarczyło do wyroku - "był częścią systemu".

Czesław Kiszczak ma lat 88. Na zdjęciach, które od dwóch dni publikuje "Super Express", wygląda na dziarskiego zdrowego mężczyznę. Jednak z powodu stanu zdrowia ten komunistyczny zbrodniarz nie może podobno brać udziału w procesie. Mam nadzieję, że warszawscy sędziowie dokładnie obejrzą zdjęcia taszczącego siatki Kiszczaka. Zbyt chory, żeby odpowiadać za zbrodnie na Polakach? Niektórych naprawdę chorych zbrodniarzy do sądu przywożono na wózkach, żeby można było wymierzyć im sprawiedliwość. Kiszczak, jak widać, może przyjść o własnych siłach.