Bezlitosna i błyskawiczna analiza tego obrzydliwego zjawiska, a także syntetyczne podejście do rozwiązania problemu dewastującego struktury naszego młodego państwa godne są podziwu. Brawo, panie premierze Donaldzie Tusku, brawo i dwa razy jeszcze brawo oraz jeszcze jeden raz brawo!
Że co? Że nie było żadnego takiego wystąpienia Tuska po aferze taśmowej PSL-owskiej? Że Tusk w ogóle nie zareagował na ten megaskandal? Że zrobił klasycznego strusia, bo nie wiedział biedny, co ma zrobić, więc nie zrobił nic? Że sam może mieć za paznokciami, bo jego syn ma właściwie państwową posadę na lotnisku? No nie, nie, nie! Ja w to nie wierzę, żeby tak było, jak wy mi tutaj mówicie! Na pewno pan premier zareagował i wszystko to powiedział, tylko my to musieliśmy jakoś przegapić widocznie. Bo gdyby Tusk premier drugą kadencję sprawujący nie zareagował ostro na ten skandal, to musiałoby oznaczać, że ma nas dokładnie w miejscu, którego nawet krawcowi męskiemu nie pokazuje. A ja w to nie wierzę. Taka arogancja władzy to chyba nie jest możliwa. Więc na pewno jest tak, że pan premier Donald Tusk wszystko to powiedział, tylko tego telewizja nie pokazała, bo zaspała. No, normalnie mąż swojej żony. Szczere gratulacje, panie premierze. Szczere za to wystąpienie. Haratał pan już dzisiaj w gałę?