Redaktor Naczelny Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Pytanie do Pana Prokuratora

2012-07-13 4:00

Świat zadziwił ostatnio prokurator Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. A było to tak. Antifa - lewacka organizacja składająca się nie tylko z bandziorów i hołoty, znana z prowokowania bójek 11 listopada w Warszawie i zapraszania do Polski niemieckich bandytów - na swojej stronie internetowej podała 450 nazwisk i adresów ludzi, których określiła "polskimi faszystami".

Wszystko ładnie, pięknie oraz prawie szlachetnie. Okazało się bowiem, że na liście jest mnóstwo przypadkowych, porządnych ludzi, których nijak pod "faszystów" podciągnąć nie można.

W Polsce nie wolno nikogo bezkarnie, bez dowodów nazywać "faszystą" (chyba nawet Niesiołowskiemu tego nie wolno), więc prokuratura wszczęła śledztwo. Wczorajsza "Rzeczpospolita" informuje, że niestety w przypadku lewaków to prokuratura mało może zrobić i dlatego lista "polskich faszystów" dalej wisi sobie w Internecie.

A czemu to nic nie można zrobić? I tu cytat z prokuratura Dariusza Ślepokury: "W świetle aktualnych uregulowań prawnych brak jest przesłanek do zablokowania strony internetowej, na której Antifa umieściła 450 nazwisk osób pomawianych o faszyzm, bo ustawa - Prawo telekomunikacyjne nie przewiduje narzędzi do tego typu działań".

Teraz czas na moje proste pytanie do Pana Prokuratora: czy jeśli na przykład ja na stronie internetowej podam imię nazwisko i adresy domowe Pana Prokuratora oraz innych prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, a wcześniej określę Pana i innych prokuratorów bez najmniejszego dowodu i chamsko np. "polskimi faszystami", to czy też rozłożycie ręce, mówiąc, że nic nie możecie zrobić?

Tekst ten proszę Panie Prokuratorze traktować jako krytykę prasową i w związku z prawem prasowym art. 6 proszę o odpowiedź "bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu miesiąca". Łączę wyrazy.