Poseł pokazywał rany i niezbyt czystą po działaniach policji garderobę, a policja dokumenty - 1,4 promila alkoholu we krwi posła. Więc część narodu brała stronę policji, która przecież musi reagować, jak napity gość robi z siebie gieroja. A druga część - stronę Wiplera, bo przecież ci policjanci katują ludzi niewinnych, jak im się tylko podoba, i nic nie można im zrobić. I tak żył naród w schizofrenii rozdwojenia do czasu opublikowania przez "Super Express" filmu z monitoringu.
Krótko mówiąc: film nie jest dla policji zbyt korzystny. To, co widzimy, to nie jest żadna profesjonalna interwencja. Patrzę i widzę wyraźnie, że zamiast obezwładnić już nielicho obezwładnionego alkoholem posła, policjanci go po prostu leją. Pani ładna, okłada pałą leżącego Wiplera, aż huczy (dodam, że film jest niemy). No musiało się zasapać biedactwo. Moje proste pytanie brzmi: po jaką - przepraszam - cholerę pani policjantka wali leżącego człowieka pałką po nogach i wszędzie, gdzie popadnie? Po co? To wygląda jak zwykłe, samowolne wymierzenie sprawiedliwości na pijanym facecie. Tyle że od wymierzania sprawiedliwości to jest jednak w Polsce sąd, a nie dumna z pały pani policjantka.
Po upublicznieniu przez nas filmu pan prokurator występuje i mówi, że policja nie biła Wiplera, tylko stosowała środki przymusu bezpośredniego. Ja jednak patrzę własnymi oczami, które wysyłają impulsy do mojego własnego mózgu i ten mózg mi mówi prosto: leją leżącego faceta jak psa. No bardzo przepraszam policję i prokuraturę za to, co widzę, ale widzę wyraźne przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy. Widzę zupełnie niepotrzebną agresję na obywatelu, a przypomnę, że pijany obywatel to jednak wciąż obywatel. Nie jestem przeciwnikiem policji, wręcz odwrotnie. Policja powinna być w silnym państwie silna i dobrze wyszkolona. Na opublikowanym przez nas filmie nie ma dobrego wyszkolenia. Są zupełnie niepotrzebna agresja i bezsensowne tłuczenie pałą.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail