Sławomir Jastrzębowski: Polskie będą w tym kraju na pewno pośredniaki

2012-10-10 4:00

Widziałem wczoraj premiera Tuska w telewizji, ale nie od początku. Jakoś tak włączyłem, jak wymawiał: "Ja mam wysoką ocenę Platformy Obywatelskiej". Kiedy to usłyszałem, poczułem się całkowicie uspokojony i - przyznam - nie chciałem dalej wytężać uwagi, żeby mnie coś nie zaniepokoiło.

Dziś sobie posłucham reszty (nagrałem wszystko). Skoro premier wysoko ocenia Platformę, to nie ma się co przejmować. Słyszą Państwo? Nie ma się co przejmować! Niech mi tu więc na przykład Pan w pośredniaku i Pani w pośredniaku (tak, do Pani piszę!) nie narzekają. Premier jest zadowolony, a sukces zaczyna się zawsze od optymizmu. Że coś długo się ten sukces zaczyna? A co Wam w tych pośredniakach źle? Przecież na głowę nie kapie, poza tym już się chyba trochę przyzwyczailiście do tych wizyt, wreszcie macie coraz więcej w pośredniakach znajomych, bo bezrobocie rośnie, a jeśli Wam smutno, to posłuchajcie (rząd też może) krążącego po kraju dowcipu pod tytułem "Dzień zwykłego Polaka". Zwykły Polak wstaje rano, włącza japońskie radio, zakłada wietnamskie spodnie i podkoszulek. Robi z resztek włoską kawę, z niemieckiej lodówki wyciąga amerykański napój, po czym zaciąga się przemyconym z Ukrainy papierosem. Wsiada do starego czeskiego samochodu i we francuskim hipermarkecie robi skromne zakupy. W domu przez Internet sprawdza, czy w hiszpańskim banku ma jeszcze jakieś pieniądze. Na rosyjskim gazie gotuje wietnamską zupkę. Po obiedzie w niemieckiej gazecie szuka pracy. Nie ma. "Czemu w Polsce nie ma pracy?" - myśli zwykły Polak…

Koniec żartów! Mamy powody do zadowolenia. Pośredniaki były, są i będą polskie. A gdyby brakowało na nie pieniędzy, to rząd podwyższy podatki i będzie w nich jeszcze raźniej!