Informacja o strzelaninie w Rybniku zelektryzowała w weekend cały kraj. Trudno kogokolwiek, poza pijanym szaleńcem, obwiniać o dramatyczne wydarzenia. To przecież on z nie do końca znanych powodów zaczął strzelać do żony, dzieci, innych członków rodziny, sąsiadki i do policji. To, że nikogo nie zabił, to wielkie szczęście także dla niego. Po wyjściu z więzienia niełatwo będzie mu wrócić do rodziny. Zrobił coś, czego nigdy nie będzie mógł naprawić. Skrzywdził najbliższych na zawsze.
Warto jednak zastanowić się, czy ktoś nie powinien odebrać mu broni, zanim wymierzył ją w członków rodziny. Czy naprawdę nikt nie wiedział, że ten "miłośnik militariów" ma w domu sprawne pistolety i karabin? Czy nikt nie wiedział, że nadużywa alkoholu, po którym przestaje panować nad sobą? Ilu w Polsce mamy tego typu "miłośników militariów"? Lepiej zabierzmy im broń, zanim dojdzie do tragedii...