Redaktor Naczelny Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Nadciąga zmiana. Widać ją po wyrokach w sprawie Niesiołowskiego?

2012-09-06 4:00

Jaskółki symbolizują wiosnę. A zmiany wyroków w sprawach politycznych dotyczących na przykład takiego Niesiołowskiego mogą symbolizować nadchodzącą zmianę innego rodzaju. Coś bowiem jakby sędziowie stawali się mniej "rozgrzani". Być może coś przeczuwają, może coś wiedzą, kto wie? A teraz przejdźmy do konkretów.

Stefana Niesiołowskiego nie trzeba Państwu przedstawiać. Ów wyjątkowo źle wychowany polityk znany jest z tego, że z dużą łatwością przychodzi mu obrażanie innych. Natomiast na punkcie własnej osoby bardzo jest on wrażliwy. Kiedy po kolejnej fali werbalnych ekscesów Niesiołowskiego redaktor Łukasz Warzecha napisał, że polityk stoczył się do poziomu "żula spod budki z piwem", polityk Platformy pobiegł do sądu. I teraz proszę o uwagę, abyśmy nie przegapili tendencji. Otóż w pierwszej instancji w marcu tego roku sędzia uznał, że OPINIA dziennikarza, powtarzam OPINIA, narusza dobra osobiste specjalisty od much, i że trzeba mu zapłacić 20 tysięcy złotych. Od nieprawomocnego wyroku odwołał się dziennikarz. A czas mijał i chyba rysowała się tendencja. W sierpniu tego roku inny warszawski sąd uznał, że jednak dobra osobiste polityka Platformy porównaniem do "żula" zostały naruszone, ALE - co ważne - pieniądze dla niego w prawomocnym już wyroku dramatycznie, dramatycznie stopniały z 20 tysięcy złotych do 1 symbolicznego tysiączka. A czas mijał i rysująca się wokół nas wszystkich tendencja chyba zaczęła się pogrubiać na grubo. Niesiołowski tymczasem pozwał "Rzeczpospolitą" za słowa redaktora Pawła Lisickiego: "Nic nie pomaga spuszczenie ze smyczy Stefana Niesiołowskiego. Wprawdzie po staremu ujada za swoim panem, tyle że szkody nie czyni". Wyrok w tej sprawie właśnie zapadł. Niesiołowski przegrał z kretesem i musi nawet zapłacić adwokatowi dziennikarza. Sąd w uzasadnieniu wyroku zwrócił wreszcie uwagę na wolność słowa, a nawet (!!!) na fakt używania niezwykle ostrego języka w dyskursie politycznym przez tego polityka, w związku z czym on sam powinien być na ostry język wobec siebie przygotowany... Zdaje mi się, idzie zmiana.