Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Machulski i przemysł pogardy

2013-04-09 10:05

Wybitny polski reżyser Juliusz Machulski pytany o możliwość nakręcenia filmu o katastrofie smoleńskiej na kilka dni przed trzecią rocznicą tragedii powiedział: "O Smoleńsku można by co najwyżej zrobić film á la Borat czy Monty Python o tym, jak bardzo nabzdyczony i dumny prezydent średnio ważnego kraju środkowoeuropejskiego uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku".

Od reżysera, choćby tak wybitnego jak Machulski, nie musimy wymagać sztuki dyplomacji czy nawet zwykłej mądrości. Jest sobie reżyserem i kręci sobie filmy. Nie zaszkodziłoby jednak, gdyby myślał. W sumie on jakoś tam po swojemu myśli. Przeanalizujmy więc jak. Kiedy Machulski twierdzi, że Lech Kaczyński był "nabzdyczony", to jest to jego opinia, która w kraju cieszącym się wolnością słowa (kto się w tym kraju cieszy wolnością słowa, a kto jest za nie karany, to inna kwestia) powinna być przyjmowana. Kiedy jednak twierdzi, że "uparł się, by lądować", to niestety, w myśl wszystkich nam znanych faktów, pan reżyser kłamie. Chyba że potrafi wskazać, skąd pochodzi jego półmagiczna wiedza na temat "uparł się, by lądować". Bo jeżeli on ma jakieś na to dowody, to chętnie je wszyscy poznamy.

Coś mi jednak mówi, że Machulski żadnych dowodów nie ma. Coś mi mówi, że Machulski przynależy do tej części "elit", które nie muszą mieć dowodów, bo i po co? Coś mi mówi, że jego wypowiedź świetnie wpisuje się w obrzydliwe coś, co nazwane zostało "przemysłem pogardy" i co systematycznie oraz skutecznie niszczyło za życia Lecha Kaczyńskiego jego wizerunek. Ta jednak wypowiedź Machulskiego nie była za bardzo udana nawet w ramach "przemysłu pogardy". Uraził nią wielu innych ludzi, których bliscy zginęli w Smoleńsku. Na przykład Pawła Deresza, męża tragicznie zmarłej posłanki SLD Joanny Szymanek-Deresz, który wczoraj w "Super Expressie" powiedział mi: "Myślę, że w przypadku pana Machulskiego był to o jeden krok za dużo. My wszyscy jeszcze tym żyjemy. Pan Machulski podchodzi do tego być może jako artysta, jako twórca, natomiast zarówno ja, jak i inne rodziny smoleńskie, a myślę, że także znaczna część polskiego społeczeństwa nadal przeżywa ten dramat. Jest po prostu na to za wcześnie, nie ma z czego żartować". No i zepsuł się Machulskiemu dowcipas