Sławomir Jastrzębowski: Kary katowickiej policji, czyli konsekwencje katowania obywateli

2012-09-05 4:00

Jest sobie komendant Działo z katowickiej policji (proszę nie naśmiewać się z nazwiska, to nieładnie!). On zdaje się chce, żebym poszedł do więzienia, bo do sądu złożył prywatny akt oskarżenia przeciw mojej osobie. A za co? A bo w marcu tego roku bezczelnie napisałem, że jego podwładni antyterroryści to są moim zdaniem dużo bardziej niż niemądrzy.

A dokładnie zacząłem tekst słowami: "Ludzie mogą być głupi, bardzo głupi i mogą być policyjnymi antyterrorystami z Katowic. O tych ostatnich głośno na całą Polskę, ponieważ szukali złodzieja. Tak szukali, że wtargnęli do mieszkania Bogu ducha winnych ludzi, skopali niewinną kobietę, tłukli jej głową o podłogę sześć razy i wybili jej pół zęba." W dalszej części tekstu nie byłem już dla policjantów taki łagodny. Więc według komendanta Działo (to takie niskie drwić z nazwisk!) to ja popełniłem przestępstwo i po procesie grozi mi więzienie. Trudno. Ludzie dzielą się na tych, co siedzieli, siedzą i będą siedzieć. Skoro ja mam iść do więzienia, to ciekaw jednak byłem, jak też surowo ukarani zostaną antyterroryści z Katowic, którzy przez pomyłkę katowali niewinną kobietę oraz równie niewinnego mężczyznę, przy okazji demolując im mieszkanie. Czekajcie, a będzie wam doczekane! Wczoraj komenda katowicka ogłosiła przerażające kary dla winnych policjantów. Jakże jestem wstrząśnięty tą drakońską surowością! Oficer dowodzący akcją dostał "ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na pełnionym stanowisku", czyli nie stracił pracy, nie został pozbawiony stopnia ani nawet nie dostał niższego stanowiska. Szef owego oficera dostał naganę, czyli najłagodniejszą dyscyplinarną karę. Antyterroryści, którzy tłukli głową niewinnej kobiety o podłogę, wybijając jej pół zęba, nie zostali ukarani w żaden sposób. W żaden sposób! Ciekawe, co na to szef komendanta Działo, minister spraw wewnętrznych?