Sławomir Jastrzębowski: Kaczyński nie chce wygrać

2011-01-31 3:00

Jarosław Kaczyński nie chce wygrać najbliższych wyborów. Powodów może być wiele.

Może tak naprawdę nie ma pomysłu na rządzenie. Może nie ma ochoty na potężny trud, bo rządzenie wiąże się z codziennym wykonywaniem dziesiątków obowiązków. Może nie chce zawierać koalicji z kimkolwiek w obawie przed tym, że jego partnerzy nie dorośli do wysokich wymagań szefa PiS. Może spodobała mu się dość wygodna i dość bezpieczna rola przywódcy największej partii opozycyjnej. Może zależy mu już wyłącznie na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej, a właściwie na potwierdzeniu prawdy, którą on już zna.

Może głęboko zraniony przez los chce już tylko ranić innych, nawet na ślepo. Przyczyn może być więcej.

Pewne jest, że w czasie, kiedy media publikują informacje o słabnących sondażach Platformy Obywatelskiej, o tym, że posłowie PO będą przechodzić do PJN, Jarosław Kaczyński udziela wywiadu i robi wszystko, żeby opinia publiczna odwróciła się od niego. Kaczyński powiedział w wywiadzie dla onet.pl: "Gdyby nie Komorowski, to żyłaby dzisiaj Grażyna Gęsicka (...), Ola Natalli-Świat i Stanisław Zając. Prawdopodobnie jeszcze dwie osoby chciały jechać pociągiem, czyli razem pięć osób, a trzy na pewno mogłyby dzisiaj żyć, gdyby marszałek Komorowski nie był tak małostkowy".

Wina Bronisława Komorowskiego, wówczas marszałka Sejmu, miałaby polegać na nieprzesunięciu terminu głosowań i dlatego wymienieni wcześniej posłowie polecieli samolotem, zamiast pojechać wcześniej pociągiem. I dlatego ma być winny ich śmierci? Przecież takie rozumowanie to koszmarny absurd. Kaczyński wkłada przemyślany wysiłek, żeby nie wygrać wyborów.

Nasi Partnerzy polecają