Sławomir Jastrzębowski: Jaki to Wąsik przed ludźmi!

2011-08-25 9:35

Wąsik. Maciej Wąsik. Zatankowany. Niezapłacony. Bez dwóch zdań, nasz najbardziej specjalnej troski agent! Nie znacie Państwo Wąsika Macieja? Niesłusznie! Mówimy o wiceszefie Centralnego Biura Antykorupcyjnego za czasów Mariusza Kamińskiego i o aktualnym kandydacie na posła z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w mieście Płock.

Bystry ów umysł podsłuchiwał ponad 6200 razy różnych Polaków w czasie rzeczywistym w swoim gabinecie. Siedział i normalnie podsłuchiwał, co właśnie ludzie do siebie mówią, można rzec, nałogowo. To chyba najbardziej perwersyjny ze znanych mi przejawów pracoholizmu.

Nie z tego jednak - mniemam - zapamięta naszego agenta historia. Zapamięta go z wizyty na stacji benzynowej w Warszawie na Wilanowie. Były szef CBA i prawie poseł na stacji zachował się jak najbardziej żałosny z drobnych złodziejaszków. Zatankował auto i zwiał bez płacenia za paliwo.

Może 007 Wąsik nie wiedział, że na stacji jest monitoring, który nagrał jego samochód? No, bo niby skąd miał wiedzieć o kamerach, skoro zajmował się zawodowo tylko podsłuchiwaniem?

Przyłapany na kradzieży niezły agent tłumaczy się "Super Expressowi", że... zapomniał, że się zagapił po prostu i dlatego nie zapłacił. Jakie to daje pole do obrony przed sądami i prokuratorami: "Wysoki Sądzie, owszem ukradłem sąsiadowi auto, bo zapomniałem, że ja nigdy samochodu nie miałem" albo "Wysoki Sądzie, zagapiłem się i wydźwigałem sejf z domu pokrzywdzonego, chociaż nie pamiętam, czy sam się do moich rąk nie przyczepił".

A na koniec dwa pytania. Dlaczego wiceszefem CBA i kandydatem na posła zostaje ktoś taki jak Wąsik? To ma być kandydat Prawa i Sprawiedliwości do pilnowania prawa i sprawiedliwości? Jaki to Wąsik przed ludźmi...