Pamiętam wszystko. Pamiętam, jak dla interesu politycznego wybraliście zamiast honoru i zasad, które nakazywały potępienie łapówkarza, jego obronę. Że jakim to on jest świetnym wirtuozem skalpela i jaka to spotkała go, biedaka, krzywda. Być może dobrze radził sobie ze skalpelem, ale z kopertami od pacjentów ten łapówkarz radził sobie co najmniej równie dobrze. Jak on je pięknie otwierał Ale Wy nie widzieliście w tym niczego niestosownego, dlatego zwykły porządny człowiek brzydzi się Wami i warto, żebyście to wiedzieli. Jeden z profesorów nazwał Was "brudną wspólnotą", niezwykle celne określenie, taplacie się w błocie i bronicie "swoich", choćby brali łapówki.
Żyjemy w kraju, w którym "brudna wspólnota" ma wciąż dużo do powiedzenia, niestety. Jakże byliście po wczorajszym wyroku żałośni, kiedy stada Waszych przybrudzonych autorytetów robiły dosłownie wszystko, żeby odwrócić uwagę od tego, co najważniejsze w wyroku, czyli od tego, że Wasz idol jest po prostu jeszcze jednym obrzydliwym łapówkarzem w lekarskim kitlu. Wy natomiast koncentrowaliście się na tym, że niby jakiś skandal, bo na filmie o Mirku "Kopercie" widać ręce kogoś innego (i co z tego?), albo że jakiś agent uwiódł pielęgniarkę, żeby dawała mu dokumentacje dokonań Mirka "Koperty" (a to ci brzydki agent!). I na koniec powtórzę prostą sprawę. Kochani obrońcy łapówkarza, zwykły porządny człowiek brzydzi się łapówkarzami, tak samo jak brzydzi się Wami. Proste? Proste.