Sławomir Jastrzębowski: Cud Donalda Tuska, czyli śmiech przez łzy

2013-10-08 5:30

Oglądam sobie właśnie w Internecie filmik-agitkę Platformy Obywatelskiej z roku 2007. Donald Tusk swoim charakterystycznym głosem mówi z pełną powagą (przypomnę, że działo się to 6 lat temu): "Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu zacznie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki. Dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, a dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy bezpiecznych drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie. Czy to możliwe? Skoro udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory" - tyle obietnice Tuska z 2007 roku.

Co się działo później, wiemy. Polacy na te obietnice dali się nabrać. Mamy rok 2013 i "Rzeczpospolita" podała wczoraj, że 2 miliony 130 tysięcy naszych rodaków przebywa na stałe za granicą. To o 70 tysięcy więcej niż w 2011 i 130 tysięcy więcej niż w 2010 roku. Młodzi Polacy, bo to głównie oni decydują się na ucieczkę z kraju rządzonego przez Tuska, wyjeżdżają, bo nie widzą tu dla siebie żadnych perspektyw.

Przeczytaj też: Sławomir Jastrzębowski: Kto się stawia, ten ma z tego mimo wszystko jakiś zysk

Po skończonych studiach mają szansę na bezrobocie, a w najlepszym wypadku na śmiesznie niskie, nieporównywalne do zachodnich zarobki, które mogą wystarczyć ewentualnie na wegetację, a nie na życie na jakim takim poziomie. Co można więc zrobić z tak pięknymi słowami Tuska? Na razie, do następnych wyborów, tylko to, co robią internauci. W zmontowanych na YouTube filmikach każda poważnie wypowiedziana obietnica Tuska jest przerywana salwami śmiechu. To co prawda śmiech przez łzy, bo potwornie daliśmy się nabrać, ale chwilowo mamy tylko to.