Sankcje nałożone na Rosję w związku z wojną w Ukrainie mocno przyduszają rosyjską gospodarkę i rozliczne sektory produkcyjne. Ostatnio dowiedzieliśmy się chociażby o tym, że Rosja wraca do produkcji Łady Granta, ale przez sankcje musi ograniczyć wyposażenie wozu. Uzależnienie od techniki z Zachodu jest tak wielkie, że auto nie będzie miało poduszek powietrznych, systemu ABS, ani nawet elektrycznie otwieranych okien.
Sankcje na Rosję osłabi przyjaźń? Putin znalazł sojusznika
Wiele wskazuje niestety na to, że siła sankcji może w najbliższym czasie zmaleć. Krępowana nimi Rosja znalazła bowiem sojusznika w Pekinie. W środę prezydenci Chin i Rosji odbyli rozmowę telefoniczną, drugą już od początku wojny. Wynika z niej, że Xi Jinping (69 l.) przyjdzie Władimirowi Putinowi z pomocą w obliczu "nielegalnych restrykcji".
- Bierzemy pod uwagę, że globalna sytuacja gospodarcza stała się bardziej skomplikowana ze względu na politykę nielegalnych restrykcji państw zachodnich - czytamy w oficjalnym komunikacie obydwu stron wydanym po rozmowie Putin - Jinping.
Co dalej z sankcjami? Współpraca dyktatorów będzie poszerzona
O rozmowie między Xi Jinpingiem a Władimirem Putinem poinformował Kreml. Zgodnie z ustaleniami przywódców obu państw współpraca między nimi zostanie zacieśniona w sferze energetyki, transportu, finansów oraz przemysłu. Rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti podaje, że liderzy zapowiadają "rekordowe poziomy", jakie ma osiągnąć roczna wielkość współpracy handlowej między Rosją i Chinami.
Z kolei francuska agencja AFP przekazuje, iż media w Chinach przekonują, że reżim Xi Jinpinga "jest gotowy dążyć do wzajemnego wspierania się z Rosją w kwestiach suwerenności, bezpieczeństwa, a także w innych kwestiach o podstawowym znaczeniu".
Poniżej galeria ze zdjęciami potencjalnych kandydatów, którzy mogą zastąpić Władimira Putina
Xi Jinping pomoże z sankcjami swojemu "staremu przyjacielowi"
W trakcie rozmowy dyktatorów nie zabrakło spijania sobie z dzióbków. Xi Jinping miał bowiem nazwać Władimira Putina "starym przyjacielem". Putin miał zaś swojemu kamratowi przedstawić "zasadnicze oceny sytuacji" na froncie wojny w Ukrainie.
Chiński tyran zabrał głos w sprawie konfliktu u naszego wschodniego sąsiada. Ocenił, że "działania Rosji na rzecz ochrony interesów narodowych i bezpieczeństwa w obliczu zewnętrznych wyzwań są uzasadnione".
- Przywódcy stwierdzili, że stosunki rosyjsko-chińskie są na bezprecedensowo wysokim poziomie i stale się poprawiają - czytamy w komunikacie Kremla.
Sankcje sankcjami, a Putin liczy 93 mld euro. "Nie uda się osłabić za pomocą sankcji"
W ostatnich dniach wyszło na jaw, że mimo piorunujących sankcji, jakich Rosja dotąd jeszcze nie widziała, w ciągu pierwszych 100 dni wojny w Ukrainie Kreml i tak doliczył się gigantycznych przychodów. Tylko na eksporcie paliw kopalnych dyktatura Władimira Putina zarobiła 93 mld euro. Tym bardziej dobitnie rozbrzmiewają słowa Putina z jego przemówienia wygłoszonego pod koniec maja na Euroazjatyckim Forum Gospodarczym.
- Żadnemu światowemu żandarmowi nie uda się za pomocą sankcji osłabić takich krajów jak Rosja, Chiny i wiele innych, które prowadzą niezależną politykę - mówił wówczas Władimir Putin.