Sally McNamara i Morgan Roach: Obama musi ożywić relacje USA z Polską

2011-05-27 14:01

Przy okazji wizyty prezydenta USA w Polsce amerykańska Heritage Foundation wskazuje błędy polityczne administracji Obamy w Europie Środkowo-Wschodniej.

Swoją ósmą już europejską wizytę prezydent Obama zakończy w Polsce, gdzie będzie uczestniczył w szczycie liderów Europy Środowej i Wschodniej, wśród których będzie nowa prezydent Kosowa Atifete Jahjaga.

I to właśnie spotkanie będzie szczególnie istotne, ponieważ prezydencka administracja próbuje naprawić serię błędów, które popełniła w regionie od czasu objęcia urzędu przez Obamę. Bo poprawa w stosunkach USA - Rosja odbyła się, czego nikt nie ukrywa, kosztem tradycyjnych amerykańskich sojuszników w Europie Środkowo-Wschodniej, w szczególności Polski.

Przeczytaj koniecznie: Obama w Polsce: Gdzie BĘDZIE MIESZKAŁ - 150 m2 luksusu czeka w hotelu Marriott! ZDJĘCIA

Teraz, po wielu katastrofach w dyplomacji, prezydent Obama ma wreszcie możliwość zapewnić kraje tego regionu, że nadal są one ważne dla Stanów Zjednoczonych, a także przedstawić im kluczowe inicjatywy polityczne.

Błędy polityczne

W kwietniu 2009 roku "The New York Times" ujawnił, że prezydent Obama potajemnie zaproponował Moskwie korzystną transakcję: Stany Zjednoczone mogłyby poświęcić umowę o rozmieszczeniu obrony antyrakietowej, którą uzgodniono z Polską i Czechami w ostatnich miesiącach administracji Busha, w zamian za pomoc Moskwy w sprawie Iranu.

We wrześniu 2009 roku, w siedemdziesiątą rocznicę radzieckiej inwazji na Polskę, prezydent Obama oficjalnie ogłosił wstrzymanie programu, w zasadzie nie informując o tym żadnej ze stolic. A ponieważ zarówno Warszawa, jak i Praga poświęciły wiele kapitału politycznego i dyplomatycznego w sprawie tarczy antyrakietowej, to można było odnieść wrażenie, że Kreml osiągnął znaczące zwycięstwo strategiczne.

W listopadzie 2009 roku doniesiono, że Moskwa przeprowadziła grę wojenną, w której rosyjskie siły zbrojne dokonały inwazji na Polskę i odpaliły pociski nuklearne. Głucha cisza w Waszyngtonie po raz kolejny sprawiła w Warszawie wrażenie, że reset w stosunkach z Moskwą jest większym priorytetem dla Stanów Zjednoczonych niż ich tradycyjne sojusze, w szczególności NATO.

Zadawnioną sprawą, która nadwyrężyła stosunki amerykańsko-polskie, jest dalsze wykluczenie Polski z amerykańskiego programu wizowego (VWP). Polska jest jedynym krajem unijnej strefy Schengen, który pozostaje poza programem, dzięki któremu obywatele krajów członkowskich nie potrzebują wiz, aby wjechać do Stanów Zjednoczonych.

Podczas gdy 2,5 tys. polskich żołnierzy nadal walczy ramię w ramię z amerykańskimi wojskami w Afganistanie, niestosowny wydaje się fakt, że Polacy nadal są wykluczeni z VWP.

Błędy dyplomacji publicznej

W kwietniu 2010 roku Polska doświadczyła ogromnej tragedii, w której prezydent Lech Kaczyński, pierwsza dama oraz dziewięćdziesięciu czterech wysokich urzędników państwowych zginęło w katastrofie smoleńskiej. Prezydent Obama nie był w stanie przylecieć do Warszawy na pogrzeb prezydenta z powodu chmury pyłu wulkanicznego z Islandii, który wstrzymał wszystkie loty międzynarodowe w Europie. Jednakże w dniu pogrzebu pokazano Obamę grającego w golfa.

To nie pierwsza gafa w dyplomacji publicznej, którą popełniła administracja Obamy w regionie. Podczas gdy prezydenci i szefowie rządów państw europejskich, wśród których był rosyjski premier Władimir Putin, spotkali się, aby uczcić siedemdziesiątą rocznicę inwazji nazistów na Polskę we wrześniu 2009 roku, Biały Dom nie zdołał nawet oficjalnie odpowiedzieć na zaproszenie na obchody.

W ostatniej chwili wysłano doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego gen. Jima Jonesa, co strona internetowa PL-News.us określiła jako "policzek w twarz".

Dogonić resztę

W lipcu 2009 roku 22 intelektualistów i byłych przywódców politycznych z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym były prezydent Czech Vaclav Havel i Polski Lech Wałęsa, opublikowało list otwarty do administracji USA w polskim dzienniku "Gazeta Wyborcza".

Stwierdzono w nim, że "Europa Środkowo-Wschodnia znalazła się poza centrum zainteresowania polityki zagranicznej USA". I od tego czasu można mówić o powolnym poszukiwaniu poprawy relacji z tymi krajami.

W efekcie prezydent Obama podjął inicjatywę administracji Busha, aby rozszerzyć Artykuł 5 traktatu NATO o tzw. planach ewentualnościowych na państwa bałtyckie i Polskę. Oficjalnie plany obrony tych państw zostały uzgodnione w styczniu 2010 roku, i w trakcie obecnej wizyty prezydent Obama może ogłosić wiadomość o stacjonowaniu w Polsce części amerykańskiego systemu obronnego ulokowanego w Europie.

Stacjonowanie amerykańskiego i natowskiego sprzętu wojskowego w Polsce stało się długoterminowym celem kolejnych polskich rządów i jest namacalnym dowodem na polsko-amerykański sojusz obronny. Polska zgodziła się przyjąć część lądowego amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej w postaci antybalistycznych pocisków SM 3, który planowany jest przez amerykańską administrację w ramach europejskiego systemu obrony antyrakietowej. Ponieważ projekt ten nie będzie gotowy przed rokiem 2018, obecnie duży nacisk kładzie się na ewentualne stacjonowanie w centralnej Polsce myśliwców F-16, przeniesionych z ich dotychczasowej bazy we włoskim Aviano.

Prezydencka szansa

Podczas wizyty w Warszawie prezydent Obama powinien jasno stwierdzić, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w silne i trwałe partnerstwo z Polską i szerzej, z Europą Środkowo-Wschodnią. Powinien:

- ponownie potwierdzić amerykańskie zaangażowanie w bezpieczeństwo sojuszników z Europy Środkowo-Wschodniej,
- podkreślić amerykańskie zaangażowanie w NATO oraz potwierdzić prymat Sojuszu w europejskiej architekturze bezpieczeństwa,
- rozszerzyć współpracę z Europą w kwestii obrony antyrakietowej poza obecnie planowane umowy o jej stacjonowaniu, włączając w to wspólny rozwój systemów obrony antyrakietowej, ustanawiając systemy stanowisk dowodzenia i przygotowując plany operacyjne,
- włączyć Polskę w amerykański program wizowy.

Patrz też: Air Force One - latająca FORTECA Baracka Obamy ZDJĘCIA!

Ważny sojusznik

Stosunki polsko-amerykańskie opierają się na wspólnych wartościach i interesach. Warszawa była jednym z czterech wiodących krajów w koalicji obecnej w Iraku od początku operacji Iracka Wolność. Ponad 2,5 tys. polskich żołnierzy stoi w jednym szeregu ze Stanami Zjednoczonymi i resztą sił koalicyjnych w Afganistanie, co najważniejsze, bez żadnych ograniczeń ze strony Warszawy.

Mimo że wczesny okres funkcjonowania administracji Obamy charakteryzował się wieloma błędami w tym regionie, prezydent ma szansę ożywić relacje z Warszawą i potwierdzić, że Polska jest jednym z najbliższych sojuszników Ameryki. W czasie swojej wizyty musi nie tylko uderzyć w odpowiednie tony, ale także przedstawić inicjatywy polityczne, które zademonstrują trwałą wartość stosunków amerykańsko-polskich.

Sally McNamara

Analityk ds. europejskich w Heritage Foundation

Morgan Roach

Asystent naukowy w Heritage Foundation